Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 września 2011

Upiór Józef, Ignacy Kraszewski, czyli o tym jak zostałam nabita w butelkę

Powróciłam dziś z biblioteki z dwoma powiastkami JIK-a (Klasztor oraz Skrypt Fleminga). Raz jeszcze zerknęłam na listę lektur, aby upewnić się, czy na pewno pozycje owe nie znajdują się na liście przeczytanych (lista wydrukowana, ale do plecaka zapakować się była zapomniała, więc czas najwyższy naprawić zaniedbanie). Zerknęłam i zdębiałam, bom nagle dostrzegła tytuł, który mnie zahipnotyzował. Wczoraj opublikowałam wpis na temat powieści G. Leroux Upiór w operze, a dziś widzę na liście lektur Upiór-opowiadanie przy kominku J.I.Krasickiego. Zajrzałam do biblioteki internetowej i znalazłam króciutkie (40 stronicowe) opowiadanko.
Domowe ognisko, na kominku pali się ogień, obok drzemie pies. Trójka starych myśliwych siedzi w zadumie i obserwuje płonące drwa. Za kanapką skrywa się narrator, którego zwabił urok opowieści, jakie snują przy ognisku gawędziarze. Zapowiada się interesująco, nieprawdaż? Jeden z myśliwych Seweryn Burba, człek stateczny i prawy zaczyna snuć opowieść o dawnych czasach, kiedy to młodzieńcem będąc, zmuszony porzucić służbę wojskową z powodu odniesionych ran, powrócił do kraju i rozpoczął rozglądać się za jakimś zajęciem. Usłuchawszy rady brata postanowił na początek wziąć dzierżawę. W tym celu Seweryn wybrał się do krewnych, „azali się co nie trafi”. U niejakich Moskorzewskich na Podlasiu, gdzie odbywał się akurat zjazd rodziny (a był to okres zapustów) usłyszał o sąsiadach, Boguszach, którzy szukają właśnie dzierżawcy.
Boguszowie, to dwójka zacnych staruszków, (para siwiuteńkich gołąbków), którzy stracili syna jedynaka służącego w wojsku. Dwie zamężne córki z dorosłymi już dziećmi kolejno pomieszkiwały u rodziców. Ponieważ staruszka tak mocno jedynaka ukochała nikt z rodziny nie ośmielił się powiedzieć jej o śmierci syna i tak żyła ona w przekonaniu rychłego powrotu swego dziecka.
Kiedy Seweryn przybył do dworu okazało się, że wygląda on identycznie, jak zmarły syn Boguszów. Staruszka jest przekonana, iż to powrócił jej zaginiony syn, który z jakichś nieznanych jej powodów musi ukrywać się pod obcym nazwiskiem.
Szlachetny młodzieniec pragnie, jak najszybciej skończyć tę farsę wcielania się w rolę nieboszczyka. Wszak "być upiorem nie jest miłą rzeczą".
Tymczasem zarówno pan Bogusz, jak i pani Stawicka (jedna z córek Boguszów) proszą, zaklinają na wszystko, aby Seweryn zgodził się przyjąć dzierżawę i odgrywał rolę syna ukrywającego się pod obcym nazwiskiem. Młodzieniec, acz niechętnie, ogarnięty litością dla zbolałej matki Boguszowej, wyraża zgodę.
Za jakiś czas okazuje się, iż jego dobre serce przysporzyło mu sporo problemów.
W oko wpada mu wnuczka pani Boguszowej. Oficjalnie jest jednak jej wujkiem. Pojawia się konkurent do ręki „siostrzenicy”, którego sprowadza druga córka Boguszowej, która obawia się, aby matka zapaławszy sympatią do nieznajomego nie obdarzyła go należną jej częścią schedy. Jej obawy są słuszne, bowiem pani Boguszowa pragnie zapisać Sewerynowi majątek, na co ten, jako człowiek uczciwy nie wyraża zgody.
Czy pani Boguszowa do końca będzie wierzyła, iż Seweryn jest jej zaginionym synem, co stanie się z majątkiem Boguszów i czy „siostrzenica” przyjmie konkury podstawionego absztyfikanta? Myślę, że z łatwością potraficie odpowiedzieć na te pytania. Kraszewski jest bowiem w tym opowiadaniu tak przewidywalny, że aż zadziwia.
I muszę przyznać, że po raz kolejny dałam się nabić przez pisarza w butelkę. Kiedy przeczytałam tytuł Upiór - opowiadanie przy kominku, spodziewałam się czegoś w rodzaju historyjki z dreszczykiem.
Czy muszę pisać, że czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Nie muszę. Musiałabym napisać, gdyby było odwrotnie. Czy polecam? Na własną odpowiedzialność. Nie jest to opowiastka, która by mogła zachwycić, ale z powodu swej krótkiej formy nie zdąży też znudzić.

7 komentarzy:

  1. Z Kraszewskim jest jak z pudełkiem czekoladek- nigdy nie wiadomo, na co trafisz:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie umiałabym tego trafniej określić :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu, jesteś bogatsza no nowe doświadczenie.
    A co do Upiorów, możesz o nich pisać. Nawet codziennie...
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawa autorskei ma Forest Gump, a raczej twórca tej postaci:).

    OdpowiedzUsuń
  5. @Saro- Mario - jak jeszcze dorwę jakiegoś Upiora to nie omieszkam go wykorzystać. Choć mam kolejny pomysł na anielski bloog -wyzwanie, ale to za chwilkę.
    @Iza - znam,znam- tyle, że tam chodziło o życie, tu o Kraszewskiego, ale ładnie wykorzystałaś ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosiu, wkleisz na Kraszewskiego? Żeby potem wiedzieć, co już jest przeczytane:).

    OdpowiedzUsuń
  7. @Iza- wklejone. Czekałam najpierw na rozstrzygnięcie konkursu, a potem wczoraj ukazał się nowy wpis, więc chciałam chwilkę odczekać, ale skoro pani redaktor prosi ... to się robi

    OdpowiedzUsuń

Jestem bardzo rada z każdego komentarza, ale nie będę tolerować komentarzy agresywnych, wulgarnych, czy obrażających moich gości (innych komentatorów).