Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 30 października 2011

Pomniki pamięci- krypty

Pisałam (wpis poniżej), że lubię stare nekropolie, miejsca, gdzie cały zgiełk i wszystkie problemy tego świata stają się takie malutkie. I lubię zamyślić się nad losem, tych co odeszli i snuć refleksję o łańcuchu pokoleń, którego jesteśmy ogniwem.
Z tego też powodu lubię odwiedzać krypty.
Pierwszą kryptą, jaką odwiedziłam była krypta w Bazylice archikatedralnej Św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Bazylika poza tym, że jedną z najstarszych warszawskich świątyń z bogatą tradycją historyczną jest też miejscem pochówku książąt mazowieckich oraz takich osobistości, jak król Stanisław August Poniatowski, prezydenci Narutowicz i Mościcki, Ignacy Paderewski, kardynał Stefan Wyszyński, Henryk Sienkiewicz, czy malarz Marcello Bacciarelli. Ta pierwsza wizyta, wrażenia z nią związane, wzruszenie, wyciszenie, skupienie, refleksyjność miejsca spowodowały, że od tej pory ilekroć jestem w Warszawie i mam chwilkę czasu odwiedzam warszawską kryptę u Św. Jana. Od tej pory, ilekroć usłyszę o kryptach stanowią one obowiązkowy punkt odwiedzin.
Największym przeżyciem były odwiedziny w Grotach watykańskich. Podczas pierwszej wizyty oczywiście nie liczyło się nic więcej poza chwilą modlitwy u Grobu „Naszego papieża”. Jak już pisałam wcześniej jest to miejsce, które nawet na osobach niewierzących robi ogromne wrażenie. W tym miejscu „coś drapało w gardle, szczypało w oczach i zginało kolana”. Miejsce ostatniego spoczynku ojca świętego było wyjątkowo skromne. Ciekawa jestem, jak wygląda ono teraz po przeniesieniu do kaplicy Św. Sebastiana w Bazylice. Przekonam się o tym już w kwietniu.
Podczas tej pierwszej wizyty u grobu Jana Pawła II nie widziałam nic więcej. No może widziałam, ale niewiele z tej wizyty zapamiętałam. Nawet symboliczne miejsce pochówku Św. Piotra nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak ta ascetyczna biała, prosta marmurowa płyta i karteczki dziękczynne, karteczki z prośbami, karteczki o wstawiennictwo, te liściki pisane do papieża z wiarą i nadzieją. To miejsce niezwykłe. Łzy same płyną z oczu i chyba nikt się tu ich nie wstydzi. Każdy też chce tu przyklęknąć choć na chwilkę i pomodlić się w szczególnej intencji.
Kolejne wizyty, choć niosły równie wielki ładunek emocji, pozwoliły na obejrzenie także pozostałych grobów. Dopiero też podczas drugiej wizyty w Grotach, kiedy byłam tam już sama (bez wycieczki) mogłam delektować się (jakkolwiek by to głupio nie zabrzmiało) spokojnym, niespiesznym oglądaniem symbolicznego grobu Św. Piotra oraz grobów i grobowców papieży. Mogłam też „dotknąć” pozostałości Bazyliki Konstantyńskiej (fragmenty murów, kolumn, płyt nagrobnych), na której miejscu powstała Bazylika Św. Piotra. Spośród wszystkich grobowców najlepiej zapamiętałam, poza tym dla nas Polaków najważniejszym i jednym z najskromniejszych, także ten najbardziej okazały grobowiec Piusa XI pochowanego w 1939 r. Wygląda on jak małe mauzoleum w stylu bizantyjskim; sarkofag z różowego marmuru, dostojna postać zmarłego w uroczystych szatach, głowa spoczywająca na marmurowej poduszce, złoto-kolorowe mozaikowe dekorum z dwoma aniołami i wizerunkiem Chrystusa.
Za każdym pobytem w Grotach, a było ich całkiem sporo, odkrywam kolejny grobowiec. Moim szczególnym zainteresowaniem cieszą się też grobowce kobiet. W Grotach Watykańskich pochowane zostały dwie królowe Cypryjska i Szwedzka (Krystyna). Z tego, co czytałam na temat królowej Krystyny Groty Watykańskie nie są najbardziej odpowiednim miejscem jej pochówku. Z drugiej jednak strony niektórzy pochowani tam papieże też nie byli święci.
Ostatnie moje odwiedziny w krypcie dotyczyły bardzo ważnego miejsca dla historii Francji. Była to Bazylika Saint – Denis, miejsce spoczynku prawie wszystkich monarchów rządzących od X wieku po czasy Rewolucji. Brakuje tu jedynie szczątków Filipa I, Ludwika XI, Karola X i Ludwika Filipa I. Panteon znajduje się w miejscu pierwotnej Bazylik Św. Genowefy-patronki Paryża, natomiast królewskie nekropolie w Bazylice Św. Dionizego patrona Francji, ku czci którego niewielki kościółek w V wieku kazała wznieść Św. Genowefa. Budowę świątyni rozpoczęto w XII a ukończono pod koniec XIII wieku.
W okresie Rewolucji jak wiele innych świątyń oraz miejsc kojarzonych przez lud z miejscami pamięci monarchów została zrujnowana, grobowce opróżnione, a królewskie szczątki pochowane poza murami w zbiorowych grobach. Po restauracji Burbonów rozpoczęto zakończone sukcesem poszukiwania ciał (początkowo Ludwika XVI i Marii Antoniny, później również pozostałych władców). Po ekshumacji ponownie pochowano je w krypcie w pięciu trumnach.
Obecnie w Bazylice (w części około ołtarza) znajdują się sarkofagi i pomniki nagrobne monarchów, zaś ich szczątki oraz pamiątkowe tablice i wizerunki w krypcie. Wejście do tej części świątyni (podobnie, jak wejście do Panteonu paryskiego) jest płatne.
Leżące na nagrobnych symbolicznych płytach sarkofagi śpiących królów i królowych sprawiają niesamowite wrażenie. Robiąc im zdjęcia czuję się trochę nieswojo, tak jakbym zakłócała im spokój. Widać symboliczne sarkofagi działają one na mnie tak sugestywnie, iż zapominam, że nie kryją one monarszych szczątków. Większość sarkofagów to typowe, średniowieczne postacie rzeźb leżących na nagrobnych płytach. Rzeźby wyobrażają monarchów w zbroi, z insygniami władzy, z rękoma splecionymi w modlitwie. Poza średniowiecznymi sarkofagami znajdują się tutaj także renesansowe przykłady sztuki sepulkralnej. Bogato zdobione baldachimy z siedzącymi postaciami mędrców niczym z okresu starożytności oraz nadobnych niewiast, na których w pozycji siedzącej lub klęczącej modli jest para monarsza. Największe zainteresowanie wzbudza wśród zwiedzających pomnik nagrobny Ludwika XV i Marii Antoniny. Oboje klęczą, jednak można odnieść wrażenie, że jedynie król pogrążony jest w modlitwie, posąg królowej odpowiada wyobrażeniom ludu o dumnej i niepokornej władczyni.
Tutaj spoczęła także nasza rodaczka Maria Leszczyńska, której nagrobka niestety nie udało mi się odnaleźć.

Co mnie tam ciągnie? Do krypt, nekropolii, na stare cmentarze? Może to wyraz szacunku, wdzięczności i pamięci dla tych, co odeszli. Może to poczucie równości wszystkich wobec pani z kosą, może potrzeba refleksji i wyciszenia, a może „memento mori”.

Zdjęcia: 1. Pomnik nagrobny Ludwika XV i Marii Antoniny, 2. Sarkofag średniowieczny, 3. Grobowiec Ludwika XII i Anny, księżnej Bretanii, 4. Maria Antonina

5 komentarzy:

  1. Byłam tylko raz w Grotach Watykańskich, ale było to niezapomniane przseżycie. Nie wiedziałam, że przeniesieno grób Ojca Św. Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie Ci zazdroszczę, że byłaś w tych wszystkich miejscach.Mam nadzieję że ja też kiedyś tam dotrę. Co do świętości niektórych papieży:oglądałam serial >Rodzina Borgiów> przedstawiający między innymi postać Papieża Aleksandra vI.Nie mogłam uwierzyć ,że to oparte jest na faktach.Intrygi ,morderstwa,kochanki,dzieci.Żywot mało święty.Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. @Magdo- to prawda emocje są niesamowite.
    @AgaB- też oglądałam ten serial i bardzo mi się podobał. W zakładce Puzo piszę o książce Borgiowie (poświęconej tej ciekawej rodzinie). Trochę czytałam na ten temat. Papież Aleksander VI święty nie był i wiele miał na sumieniu, ale nie był aż tak zepsuty, jak go okazuje literatura i niektóre seriale. Dzieci, kochanki, zlecenie morderstw - takie to były czasy, taka moralność - papieże nie byli inni niż władcy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stare krypty mają w sobie coś magicznego przyciągają do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Nekropolie, krypty, stare cmentarze - tak a propos Święta zmarłych ")

    OdpowiedzUsuń

Jestem bardzo rada z każdego komentarza, ale nie będę tolerować komentarzy agresywnych, wulgarnych, czy obrażających moich gości (innych komentatorów).