Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 lutego 2012

Biały książę Józef, Ignacy Kraszewski

Piętnasta książka z historycznego cyklu J. I. Kraszewskiego.
Książka opowiada o okresie panowania Ludwika Węgierskiego, któremu polska korona przypadła po bezpotomnej śmierci Kazimierza Wielkiego. Syn Elżbiety Łokietkówny przedkłada tron węgierski nad polski, a interesy Węgier nad interesy Polski. Do czasu zjazdu koszyckiego nie stara się nawet zachować jedności państwa. Nie wykazuje poszanowania dla uroczystości koronacyjnych, po których natychmiast wyjeżdża na Węgry, zostawiając rządy w Polsce w ręku swojej matki, która daje się łatwo manewrować. Wywołuje to niezadowolenie odsuniętych od władzy Wielkopolan, boleśnie odczuwających odsunięcie od rady i rządów. Zaczynają się poszukiwania godnego kandydata na zastąpienie znienawidzonego króla i jej matki.
Okazuje się jednak, iż nie jest to sprawa prosta. Odpowiednich kandydatów nie ma zbyt wielu, a chętnych jest jeszcze mniej. Ostatecznie wybór pada na ostatniego z Piastów; Władysława Białego – księcia gniewkowskiego.
Niestety książę, będący osobą niezrównoważoną, zapalczywą, gwałtowną, chwiejną w dodatku związaną ślubami zakonnymi nie stanowi rękojmi powodzenia planowanego zdetronizowania Ludwika Węgierskiego. Namówiony do opuszczenia zakonu i odzyskania należnej mu części spadku po Kazimierzu Wielkim, wykorzystując poparcie rozczarowanych rządami Ludwika możnowładców zdobywa trzy zamki na Kujawach. Nadarza się odpowiednia chwila, niezadowolenie z wprowadzenia nowego podatku (poradlne) osiąga moment kulminacyjny. Kto wie jak dalej potoczyłyby się losy księcia, a może nawet losy Polski, gdyby nie charakter ostatniego z Piastów. W chwili, kiedy Biały zaczyna tracić zdobyte zamki dochodzi do zdrady wśród najbliższych sprzymierzeńców. Jednak to nie ona jest powodem niepowodzenia planu osadzenia księcia Władysława gniewkowskiego na tronie Polski. Plan ten nie miał szans powodzenia. Biały był bowiem awanturnikiem i wichrzycielem. Kraszewski przedstawił Władysława, jako osobę niezdecydowaną, często zmieniającą zdanie, zapalczywą, czasami odważną, momentami tchórzliwą i niesamowicie zmienną.
Taka myśl mnie naszła czytając książkę; jakże często zmuszeni jesteśmy wybierać mniejsze zło, wybierać nie kogoś, a przeciwko komuś. Leszek Biały nie był dobrym kandydatem do korony, ale był nasz, piastowski i dlatego można mu było wiele wybaczyć, zwłaszcza tę chwiejność charakteru. Mogła ona zresztą stanowić jego zaletę, takim człowiekiem można łatwo manipulować.
Największą zaletą powieści jest właśnie jej główny bohater - postać niezwykle barwna, niegodny potomek wielkich przodków, ale ciekawy bohater literacki, który nie pozwala czytelnikowi się nudzić podejmując coraz to nowe pomysły.. Wielbiciele scen bitewnych (choć raczej są to sceny zdobywania kolejnych pozycji strategicznych) nie powinni być zawiedzeni opisem zdobywania i tracenia zamków.
Jak na Kraszewskiego przystało jest też wątek miłosny. Nie jest on szczególnie interesujący, w przeciwieństwie do ciekawie zarysowanej postaci silnej i zdecydowanej, zakochanej w księciu Frydy Boczanki. To kolejna silna osobowość kobieca na kartach powieści Kraszewskiego.
W mojej ocenie powieść ciekawa, aczkolwiek do Krakowa za Łoktka jej daleko.
Ocena 4/6
Zdjęcia:1. okładka 2. Władysław Biały w Dijonie Matejki

11 komentarzy:

  1. Ja w tej chwili czytam "Króla Chłopów" czyli część 14 "Dziejów Polski" a "Białego księcia" mam zaklepanego w bibliotece. Więc pewnie jeszcze w lutym będziemy mogły skonfrontować nasze odczucia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc moją opinię myślałam o tobie i twoim postanowieniu przeczytania całej serii. Jestem pod wrażeniem.

      Usuń
  2. pozdrawiam czytelniczki, choć nie mam takich osiągnięć czytelniczych, jak Wy, myślę, że przyjmiecie mnie do grona,. choćby komentatorów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmujemy z wielką ochotą, bo mimo, iż zarzekamy się, że piszemy dla siebie, to jednak jest nam bardzo miło, jak ktoś zechce poświecić swój czas na poczytanie naszych wpisów, a jak jeszcze skomentuje to jest nam bardzo, bardzo, bardzo.. Zapraszamy

      Usuń
  3. Niedawno zrobiłam pierwszy krok na drodze ku rozpoczęciu czytania Kraszewskiego - przyniosłam sobie do domu trzy książki i ustawiłam je ładnie na półce. Czekają na swoją kolej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino,
      bierz się za czytanie, nie mamy nawet 50% normy, każda nowa recenzja na wagę złota:).

      Usuń
    2. Obiecuję, że się wezmę - mam tylko jeszcze jedną książkę z kolejkowa, którą muszę przeczytać i posłać dalej i jedną pożyczoną od koleżanki i już jak je przeczytam, to zabiorę się za swoje własne ;-)

      Usuń
    3. A u mnie też czas na pożyczone książki (trzy) potem biblioteczne

      Usuń
    4. Słowem: książki pożrą nas żywcem:).

      Usuń
  4. Swego czasu zaczytywałam się Kraszewskim, ale Biały książę jest mi nieznany. Muszę nadrobić bo to tematyka mi bardzo bliska.
    Serdecznie pozdrawiam
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Tobie się spodoba właśnie ze względu na tematykę.

      Usuń

Jestem bardzo rada z każdego komentarza, ale nie będę tolerować komentarzy agresywnych, wulgarnych, czy obrażających moich gości (innych komentatorów).