Łączna liczba wyświetleń

środa, 1 maja 2013

Konkurs z Londynem w tle

Ogłaszam trzeci już konkurs z miastami w tle. Jak wiecie choćby z poprzedniego wpisu lubię się do każdego wyjazdu przygotować. Jednym z elementów tego przygotowania jest czytanie książek, w których miasto odgrywa znaczącą rolę. W planach tegorocznej wycieczki, jako jeden z jej etapów znalazł się też Londyn. Dotychczasowa lektura książek z Londynem w tle przedstawia się jak na zamieszczonej reprodukcji Moneta - dość mgliście. Przyznam, że jak dotąd, jeśli marzyłam o odwiedzeniu Londynu, to były to marzenia związane wyłącznie z West Endem i znajdującymi się tam teatrami muzycznymi. A przecież zdaję sobie sprawę, że Londyn to nie tylko stolica musicalu. Czy możecie zachęcić mnie/ zarazić miłością/sympatią do tego miasta.
Zasady konkursu:
1. Konkurs przeznaczony jest dla osób prowadzących blogi.
2. Proszę zostawić w komentarzu waszą propozycję lub kilka propozycji (ilość typów nieograniczona) książek z Londynem w tle. Interesuje mnie Londyn lub jego najbliższa okolica. Gatunek zupełnie dowolny; może być powieść, książka historyczna, obyczajowa, romans (tylko nie harlequin - mam alergię), kryminał, sensacja, reportaż, esej a nawet przewodnik (o ile nietuzinkowy). Chodzi mi o to, aby miasto było istotnym elementem powieści, miasto, jego klimat,  mieszkańcy, architektura.
Proszę też o krótkie uzasadnienie (min. trzy zdania) na temat polecanej (polecanych) pozycji, albo link do waszej recenzji.

3. Komentarze można zostawiać do dnia 31.05.2013 r. (tak, abym zdążyła przeczytać książkę, czy książki, które mnie najbardziej zainteresują)
4. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w dniu 01.06.2013 r.

Tradycyjnie proszę posiadaczy bloogów, w miarę możliwości, o zamieszczenie informacji o konkursie na swoich stronach.
Nagroda;
Do wyboru - albo niespodzianka (pamiątka) z Londynu (tyle, że na nią trzeba będzie poczekać do końca października), albo dowolnie wybrana przez was z którejkolwiek księgarni internetowej książka o wartości do 40 złotych (plus koszt przesyłki na terenie kraju). Wygraną w konkursie z Paryżem mozna obejrzeć
tutaj.

Spośród zgłoszeń wybiorę te które najbardziej mnie zachęci do lektury.

17 komentarzy:

  1. W pierwszej chwili przyszedł mi do głowy tylko Dickens i Arthur Conan Doyle, ale nic konkretnego tych dwóch panów, ale potem mnie olśniło - londyński półświatek w Moll Flanders! http://www.zacofany-w-lekturze.pl/2012/12/nierzadnicy-zywot-mao-atasowy.html Tegoż autora Dziennik roku zarazy, ale jak wskazuje tytuł, to mało zachęcająca wizja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. "londyn. Biografia" Peter Ackroyd - niestety nie czytałam, a ponoć bdb:)
    Andrew Marr, "Elżbieta II Jakiej nie znamy"LINK
    Bernard Cornwell, "Złodziej z szafotu" LINK
    Marry Hooper, "Siostra" LINK

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnikiem Ci się nie spodoba, ale co mi tam. Dawno już czytałem, ale podobał mi się gaimanowski Londyn Pod w "Nigdziebądź". Tego na pewno nie znajdziesz w żadnym przewodniku. Zamiast trzech zdań - link :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana Guciu, jak tak nawet pozakonkursowo, bo przeszukałam Twój blog i widzę, że widnieje u Ciebie Orwell, ale tylko jako twórca Folwarku. Chciałam Ci więc polecić jego "Na dnie w Paryżu i Londynie". Po pierwsze dlatego, że książka jest rewelacyjna, po drugie, że połowa z akcji dzieje się w... Paryżu. Tak, wiem, jestem monotonna;) Ale upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu ;) Pożyczyłabym Ci mój egzemplarz, ale akurat jest w języku autora więc nie wiem czy się piszesz...
    czara

    (No to teraz trzymam tylko kciuki, żeby Twój blogspot pozwolił mi umieścić tutaj komentarz, nie wiesz nawet ile z nich sczezło gdzieś... na dnie w internecie! Problem jest taki, że nie ma u Ciebie już opcji komentowania jako niezalogowany do żadnej "stajni" użytkownik, a nie zawsze z tabletu udaje mi się zalogować na wordpress... Dno techniki;).

    OdpowiedzUsuń
  5. Czaro - specjalnie z myślą o Tobie włączam opcję anonimowy. Trudno- będę te spamy ręcznie usuwać, wobec ostatnich kłopotów z rękoma (jakoś cholery drętwieją) trochę więcej gimnastyki im nie zaszkodzi. Wiem, jak zniechęcają takie przeszkody- jak właśnie niemożność zamieszczenia komentarza. A nie mogę sobę pozwolić na utratę tak miłej komentatorki. Orwell u mnie tylko jeden? to muszę jesze wrzucić tu Rokm 1984. Ale tej książki nie znam, podobnie, jak żadnej z polecanych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Londyn to jedno z moich ukochanych miast. W swoim czasie jeździłam tam często i poznawałam ciągle coś nowego. Konkretnych lektur wiele nie polecę, ale wydaje mi się, że jeśli miałabyś czas warto przynajmniej zacząć czytać "Dziennik 1915-38" Virginii Woolf. Ona kochała Londyn i w dzienniku zawarła wiele swoich wrażeń z wizyt w mieście, spotkań z przyjaciółmi ze swojego wpływowego, aktywnego politycznie i kulturalnie kręgu towarzyskiego. Ponadto, jest też niepozorna książka jej autorstwa pt. "Widoki Londynu". Mam ją na półce, ale jeszcze nie zdążyłam przeczytać. Sądzę jednak, że osoba autorki gwarantuje wysoki poziom i niebanalne spojrzenie na miasto.
    Z książek, o których pisałam na swoim blogu polecam z kolei "Kolory miłości" Preethi Nair, lekką zabawną książkę z wątkiem dotyczącym promocji nieznanego artysty na londyńskim rynku sztuki ;) Moja opinia, bardzo jeszcze niewprawna (cały czas zresztą moje teksty takie są;))) jest tu: http://kayecik.blogspot.com/2011/03/preethi-nair-kolory-miosci.html
    Konkursu pewnie nie wygram, ale jeśli sięgniesz po Dziennik Virginii Woolf to już będzie dla mnie nagroda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ktoś tu napisał,że"dziennik roku zarazy"to mało zachęcająca wizja,ze względu na tytuł,ale ja uważam,że jest to pozycja zasługująca na przeczytanie,ja przeczytałam i nie żałuję

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzy książki o Londynie uwielbiam z całego serca, czytam na wyrywki, często do nich wracam, zawsze odkrywam coś nowego, co mnie frapuje i zmusza do kolejnych poszukiwań.
    „Sekrety Londynu” Augias Corrado
    „Londyn. Biografia” Peter Ackroyd
    „Londyn, w którym straszy” Milena Dabić

    oraz:

    “Białe zęby” Zadie Smith
    „Wysepka” Andrea Levy
    „Saga rodu Forsyte’ow” John Galsworthy
    „Złodziej z szafotu” Bernard Cornwell
    „Zielony rycerz” Iris Murdoch
    „Ostatnia kolejka” Graham Swift – to o podlondynskim pubie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, jak dobrze, że się do Londynu wybierasz:) Jak wiesz, to moje absolutnie ulubione miasto:) Książek o Londynie są oczywiście setki, ale coś chętnie polecę.
    Najpierw z powieści:
    Naomi Alderman "Nieposłuszeństwo" - nieco inny Londyn, Londyn ortodoksyjnych Żydów. Fascynujący portret życia w rzadko odwiedzanej dzielnicy i wciągająca opowieść o wyborach, buncie, tradycji i wolności.
    Monica Ali "Brick Lane" - opowieść w sumie podobna do książki Alderman, ale zamiast społeczności żydowskiej mamy imigrantów z Bangladeszu i kobietę, która po wielu latach życia w Londynie nie wiedziała, co to Big Ben i jak wygląda świat poza uliczką Brick Lane. I odważyła się to zmienić.
    Nietypowy przewodnik: Corrado Augias "Sekrety Londynu" - spacery po mniej znanych miejscach, nietypowe spojrzenie na najważniejsze zabytki, trochę historii w tle.
    Polecany już wyżej "Londyn: Biografia" Petera Ackroyda. Historia Londynu w formie pasjonującej opowieści, podzielona tematycznie, czyli np. rozdział o londyńskich zapachach (zazwyczaj zdecydowanie nieprzyjemnych), o londyńskich teatrach, o pubach, zaułkach, słynnych kryminalistach, o parkach, targowiskach, itd. To wspaniała książka, o której nie umiem jeszcze napisać, ale powoli się przymierzam.
    Andrew Taylor "Zaułek diabła" - kryminał z Londynem lat trzydziestych w tle, mrocznym, niebezpiecznym.
    Zadie Smith "Białe zęby" - powieść - mozaika, losy trzech londyńskich rodzin, rodzin pochodzących z różnych środowisk.
    Jeśli udałoby Ci się zdobyć polskie tłumaczenie (istnieje jedno, bardzo stare) - "Evelina" Fanny Burney - urocza, osiemnastowieczna powieść o młodej dziewczynie wchodzącej dopiero w towarzystwo, z barwnym, zupełnie niedzisiejszym Londynem w tle.
    I niestety właśnie zdaję sobie sprawę, że kolejne świetne książki londyńskie nie zostały przetłumaczone na polski. Szkoda. Myślę jednak, że powyższe Cię nie rozczarują:)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Saga rodu Forsyte'ów" - http://mcagnes.blogspot.com/search/label/John%20Galsworthy
    oraz
    "Jak zostać królem" - http://mcagnes.blogspot.com/2012/12/jak-zostac-krolem-mark-logue-peter.html
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gosiu, zawsze czytam Twoje posty. Nie zawsze komentują. Z wiadomych względów. Nie będę pisała na temat książki której nie czytałam. Ostatnio czytam tylko konkretne pozycje, które potrzebne są do wyjazdów urlopowych...
    Jadąc do Berlina czytałam kilka pozycji o tym mieście...
    W lipcu jedziemy do Prowansji. Odnawiam pozycje już przeczytane, czytam coś nowego...
    Gosiu, troszkę zazdroszczę Ci indywidualnego wyjazdu do Londynu...
    My też robimy w sierpniu testowanie Anglii, Szkocji i Walii.
    Niestety, jest to podróż z Biurem podróży. Chcemy się zorientować czy damy sobie radę w przyszłości na indywidualny samochodowy wyjazd...
    Czytałam kilka z przedstawionych pozycji dotyczących Anglii...
    Nie lubię jechać do danego kraju nieprzygotowana...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to podobnie, jak ja. Nie zawsze komentuję, jeśli nie znam opisywanych miejsc. Ty zazdrościsz, a ja mam cykora. Dotychczas też najpierw robiłam próbny wypad z biurem podróży, ale z pewnych względów (łączę tę podróż z paroma innymi- jest to niemożliwe). I mam świadomość, iż jest z mojej strony głupotą podróż w nieznane przy nieznajomości języka, ale liczę na moje doświadczenia w podróżach, a poza tym nieprzeparta chęć obejrzenia kilku musicali wzięła górę nad rozsądkiem. Też nie lubię jeździć nieprzygotowana, a już do kraju, do którego nie żywię cieplejszych uczuć tym bardziej. Pozdrawiam

      Usuń
  12. Agnes mnie wyprzedziła, tez chciałam napisac o Sadze rodu Forsythów
    http://filetyzizydora.blogspot.com/search/label/John%20Galsworthy
    Tego Londynu jest tam naprawdę sporo. Bohaterowie rozbijają sę po parkach (konno i pieszo), podrywają dziewczyny w Soho. W zasadzie da się zorganizować wycieczkę po Londynie śladami Forsytów.

    Z innych opisanych na blogu dość mocno zakorzeniony w Londynie jest Kontrapunkt Huxleya http://filetyzizydora.blogspot.com/search/label/John%20Galsworthy

    Inna dość przyjemna lektura to Czytelniczka znakomita Benneta, choć tu siłą rzeczy poznasz głównie okolice pałacu Bckingham.

    sama zaś zamierzam przeczytać Londyniszcze Cata Mackiewicza. Zapowiada się, że będzie bezlitosny zarówno w stosunku do Anglików, jak i polskich emigrantów:).

    OdpowiedzUsuń
  13. To ja zapraszam na spacer po Londynie. :)Niekoniecznie wirtualny. A polecam książki już wspomniane, "Wysepka" Levy, "Białe zęby" Smith, "Brick Lane" Ali, bo to o wielokulturowym londyńskim tyglu, "Rzeki Londynu" Aaronovitcha (niedługo wyjdą, albo już wyszły, bo fantastyczna fantastyka londyńska, po części historyczne kryminały SJ Sansoma, bo świetnie ukazana jest w nich Anglia Tudorów.Ksiązki Sarah Waters też polecam, nie czytałam, ale polecam, szczególnie "POd osłona nocy", bo to o wojennym Londynie i o bombardowaniach, Niffeneger polecam "Lustrzane odbicie", bo dzięki tej książce zwiedziłam Highgate Cementary. A "Dom jedwabny" Horowitza, bo to o Sherlocku Holmesie! Niektóre książki opisywałam na blogu, o innych mogę opowiadać dłuuugo... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie przed chwilą na nie trafiłam: "Widoki Londynu" Virginii Woolf-sześć esejów o życiu w Londynie, zdaje się że tej pozycji nikt nie wymieniał.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdyby to było możliwe, zaprosiłabym cię na spacer po Londynie Pod z "Nigdziebądź" Neila Gaimana. Możesz zacząć od mojej recenzji:
    http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/2012/07/nigdziebadz.html
    Taka podróż z pewnością byłaby niezapomniana!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja Ci proponuję "Szkarłatny płatek i biały" Michela Fabera - czytałam tę książkę parę lat temu i dałam się uwieść - choć pisana współcześnie, to iście wiktoriańska. Naprawdę można się poczuć jak w XIX wiecznym Londynie.
    London calling :-)

    OdpowiedzUsuń

Jestem bardzo rada z każdego komentarza, ale nie będę tolerować komentarzy agresywnych, wulgarnych, czy obrażających moich gości (innych komentatorów).