tag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post1494191907525906549..comments2024-03-27T14:28:44.792+01:00Comments on moje podróże: Lourdes Zmil Zolaguciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-12418148648006309182013-06-07T17:02:36.751+02:002013-06-07T17:02:36.751+02:00Jak się okazuje ja także :(Jak się okazuje ja także :(guciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-50911529274021740982013-06-07T17:01:48.926+02:002013-06-07T17:01:48.926+02:00Holly bądźmy realistami, czy fanatykom (jakimkolwi...Holly bądźmy realistami, czy fanatykom (jakimkolwiek, nie tylko religijnym) można otworzyć oczy? no chyba, że tym młodym ludziom, którzy jeszcze nimi nie zostali. Ci,którzy już hołdują zasadzie moja, najmojsza i najbardziej mojsza jest racja zakrzyczą, że obraża się ich uczucia. <br />Jestem za wolnością wyznania, poszanowaniem każdej religii i każdego człowieka, ale i za rozdziałem kościoła od państwa a także kościoła od polityki. Piszę, bo choć wydawało mi się to sprawą oczywistą ze zdumieniem czytam w Internecie poglądy odmiennej treści.guciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-36413210515983563482013-06-07T10:15:05.790+02:002013-06-07T10:15:05.790+02:00Wpisuję natychmiast tę książkę na listę lektur obo...Wpisuję natychmiast tę książkę na listę lektur obowiązkowych. Napisałaś naprawdę znakomitą recenzję a myślę, że pozycja ta powinna się znaleźć na liście lektur szkolnych w Polsce. Może otworzyłaby oczy fanatykom? Poszerzyła horyzonty, uświadamiając, że nie ma jednej religii, że katolicyzm ma wiele twarzy i może obroniła niektórych przez manipulacjami? Nie wiem, strzelam w ciemno, ale myślę, że ta powieść mogła mieć duży wpływ na stan świadomości we Francji. Dziesięć lat później wprowadzono trwające do dziś oddzielenie kościoła od państwa. Hollyhttps://www.blogger.com/profile/15037979881761847374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-38207260876994219442013-06-05T23:27:16.257+02:002013-06-05T23:27:16.257+02:00Myślę, że trylogia Zoli przypadnie Ci do gustu, ty...Myślę, że trylogia Zoli przypadnie Ci do gustu, tylko nie zaczynaj jej czytać, jak ja, od końca. Mnogość relikwii zawsze budzi moje rozbawienie, czy dziś jeszcze ktoś wierzy w gwoździe z krzyża Chrystusowego, kawałek korony cierniowej, czy kość świętego znajdujące się w tysiącach miejsc? Nie sądzę. <br />A co do genezy miejsc pielgrzymkowych ja sądzę, że rodzą się z głębokiej wiary ludzi uczciwych, takich jak Bernadetta, którą zarówno ks. Piotr (bohater powieści) jak i Zola obdarzają wielkim szacunkiem. Tyle, że tam, gdzie rodzi się dobro, rodzi się także zło, chciwość, interesowność, żądza zysku,nierzadko reprezentowana także przez ludzi kościoła i ludzi mieniących się żarliwymi obrońcami wiary. <br />Co do Mein Kampf - rzeczywiście dziwne.<br />Pozdrawiam i lecę spać, bo pobudka o piątej rano guciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-58219602626107787682013-06-05T22:48:14.796+02:002013-06-05T22:48:14.796+02:00Aleś mi smaczka narobiła na tę trylogię!!! Kończę ...Aleś mi smaczka narobiła na tę trylogię!!! Kończę w tym tygodniu "Saturna" i zaczynam Zolę:) <br />A co do sanktuariów, czyli miejsc pielgrzymkowych: to ludzie je stworzyli, ludzie Kościoła, by czerpać zyski i z tego co cytujesz, Zola świetnie to pokazał. Zanim historia Kościoła zaczęła być bogata we wszelkiego rodzaju objawienia, były relikwie i tysiące miejsc, gdzie biznes się kręcił. Nieważne, że cześć oddawano sianku na którym leżało Dzieciątko czy jego napletkowi...A ile głów Jana Chrzciciela czczono? Co najmniej kilka. <br />A co indeksu ksiąg zakazanych: czy to nie dziwne, że "Mein Kampf" nigdy się na nim nie znalazło?....<br />Ale książkę przeczytać muszę i dobrze wiesz, dlaczego;)pietiahttps://www.blogger.com/profile/08897101432678899346noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-78603140052541611652013-06-05T21:40:46.808+02:002013-06-05T21:40:46.808+02:00Skąd ja to znam z tym internetem, bo ja diety nie ...Skąd ja to znam z tym internetem, bo ja diety nie stosuję- nie mam do tego głowy:)))Beata Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/05897767158708209094noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-37623522304304632492013-06-05T19:33:06.793+02:002013-06-05T19:33:06.793+02:00Codziennie rano zaczynam stosować dietę i codzienn...Codziennie rano zaczynam stosować dietę i codziennie rano składam postanowienie dzisiaj będzie dzień bez internetu i jedno i drugie kończą się tak samo bezowocnie :( Czerwiec też u mnie imprezowy. guciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-57805315295296710432013-06-05T09:00:47.809+02:002013-06-05T09:00:47.809+02:00Nie nadążam z czytaniem postów ostatnio. A tu taki...Nie nadążam z czytaniem postów ostatnio. A tu takie ciekawości! Nie byłam w Lourdes, a bardzo chciałabym. Ja z tych, co lubią ośrodki pielgrzymkowe, ale nie znoszę całej tej otoczki biznesowej, którą stworzyli ludzie.Trylogię chciałabym przeczytać. Na razie jestem w tyle z Zolą,ale maj/czerwiec to u nas rodzinne imprezowanie - natłok świąt urodzinowych , imieninowych i rocznicowych (w sobotę urodziny mojej pięciolatki). <br />Pozdrawiam serdecznieBeata Woźniakhttps://www.blogger.com/profile/05897767158708209094noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-15119316552772922212013-06-04T19:30:55.463+02:002013-06-04T19:30:55.463+02:00Pamiętam twój wpis i wielkie przeżycia związane z ...Pamiętam twój wpis i wielkie przeżycia związane z pobytem w tym miejscu. Myślę, że dobrze jechać przygotowanym na to co może nas spotkać, wówczas inaczej odbiera się to, co może bez przygotowanie ciężko byłoby odebrać. Kiedy wspominam sobie Wielki Piątek w Koloseum, który tak zawiódł moje oczekiwania to myślę, że gdybym miała świadomość, jak wygląda cała ta otoczka, ta jarmarczność towarzysząca ceremonii to odebrałabym to inaczej. Także pozdrawiamguciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-88452445586403115432013-06-04T19:11:15.574+02:002013-06-04T19:11:15.574+02:00Czytałam "Lourdes" w tamtym roku przed w...Czytałam "Lourdes" w tamtym roku przed wyjazdem do Francji...<br />Byłam zachwycona książką Zoli. Miałam jednak pewne obawy jak odbiorę to miejsce pielgrzymkowe i rzesze pielgrzymów...<br />Pobyt w Lourdes mocno przeżyłam.<br />Serdecznie pozdrawiam:)♥ Łucja-Maria ♥https://www.blogger.com/profile/09485693642479661646noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-43815344890577810832013-06-04T18:14:30.467+02:002013-06-04T18:14:30.467+02:00Mam też w planach Rzym, którego nie mogło tu zabra...Mam też w planach Rzym, którego nie mogło tu zabraknąć choćby z racji odniesień do miasta (bo myślę, że takowe się znajdą, wiem, że jest opis np. Kaplicy Sykstyńskiej, bo zaglądałam już w wirtualnej bibliotece). Bohaterowie trylogii o miastach zdecydowanie sympatyczniejsi, tzn. paru bohaterów, bo cały trzon społeczeństwa w który wymierzony jest atak mało sympatyczny. Ale właśnie są tu ci cisi, bohaterowie drugiego planu, którzy wzbudzają sympatię, no i oczywiście ksiądz Piotr, który tak bardzo chce uwierzyć, a nie potrafi.guciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-65043221489266997132013-06-04T17:39:52.275+02:002013-06-04T17:39:52.275+02:00Cieszę się, że poznałaś tę powieść :) To dobra ksi...Cieszę się, że poznałaś tę powieść :) To dobra książka. Dałabym jej najwyższą ocenę, gdyby nie kilka opisów, które wydały mi się odrobinę za długie. To i owo można by skrócić. Opis kąpieli w brudnej sadzawce do dziś pamiętam. W tej samej wodzie chorzy z niegojącymi się ranami, wrzodami, kobiety z krwawieniem, niemowlęta... Ohydztwo! <br /><br />Też nie odniosłam wrażenia, by Zola atakował wiarę. On po prostu opisał to, co widział, przedstawił zarówno ludzi wierzących, jak i niewierzących. Każdy z tych ludzi ma swoje racje. Szkoda mi było Piotra. On chciał dla Marii tego, co najlepsze. Pragnął, by przestała cierpieć i wyzdrowiała, choć gdyby wyzdrowiała, nie mógłby już być blisko niej. <br /><br />W tej książce są sympatyczniejsi bohaterowie niż w "Nanie", prawda? Główni bohaterowie dają się lubić, a i wśród postaci drugoplanowych znajdują się osoby skłonne do poświęceń, dobre, uczciwe :)Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.com