tag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post8371631816456172203..comments2024-03-27T14:28:44.792+01:00Comments on moje podróże: Święta oczami dziecka i święta oczami osoby dorosłejguciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-45766737930006451452011-12-15T21:36:59.510+01:002011-12-15T21:36:59.510+01:00@Agnes i właśnie o to chodzi, aby się, jak piszesz...@Agnes i właśnie o to chodzi, aby się, jak piszesz nie zażynać, a cieszyć byciem razem w takim uroczystym dniu<br />@Saro- Mario - do tego, aby się nimi cieszyć, trzeba dwóch stron (więcej stron niż tylko jedna), bo jesli inni nie chcą, nie potrafią, a jeszcze psują tę radość to moze lepiej rzeczywiscie wyjechać gdzieś, gdzie będzie można ten czas spędzić w radości. <br />Pozdrawiam parysko - anielsko- GuciamalAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-67316637406573237552011-12-15T17:25:15.497+01:002011-12-15T17:25:15.497+01:00Większość z nas uważa, że to święta z dzieciństwa ...Większość z nas uważa, że to święta z dzieciństwa były najcudowniejsze, najpiękniejsze, najwspanialsze...Teraz, kiedy mamy możliwości wyjazdu i nierobienia wigilii i świąt, bardzo rzadko decydujemy się na taką ewentualność.<br />I wcale nie jest tak, że robimy je tylko dla dzieci, osoby, które nie mają dzieci też robią wigilię zapraszając kogoś z rodziny lub znajomych...Każdy coś przygotuje i jest też naj...naj...są kolędy, Dzieciątko, Pasterka.<br />Przesyłam przedświątecznie pozdrowienia.<br />Sara-MariaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-8772560987968412132011-12-14T22:23:20.965+01:002011-12-14T22:23:20.965+01:00Dla mnie najważniejsze jest, by przygotować jakoś ...Dla mnie najważniejsze jest, by przygotować jakoś święta, nie zarzynając się przy tym. Oczywiście jestem w proszku,ale się nie przejmuję, zrobię listę rzeczy do wykonania, wykreślę, co się da, choinkę i ozdoby mam, upiekę jakieś ciasto. <br />Lubię święta.Agneshttps://www.blogger.com/profile/04149255173033725786noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-30121151148538962282011-12-14T22:17:59.675+01:002011-12-14T22:17:59.675+01:00Guciamal-kiedy jestem za granicą niemogę się podpi...Guciamal-kiedy jestem za granicą niemogę się podpisać swoim loginem :( <br />@Moniko- dla mnie święta straciły nieco ze swojej magii przez to, że w tym całym zabieganiu większość z nas zapomina co w tym wszystkim jest najważniejsze. Żyjemy w pośpiechu, w biegu, nerwowo. Zagłuszamy swoje lęki gadżetami. <br />@Sardegna- długie komentarze sa jeszcze milej widziane niż krótkie i średnie.Rozumiem, że jako mama dzieciom masz znacznie więcej obowiązków niż np. ja (kobieta bezdzietna). Ale niezależnie od ilości posiadanych dzieci uważam, że większość z nas wpada w pułapkę tego, co mniej istotne; musi być posprzątane, musi być bogato, musi być dużo, a my padamy zmęczeni i nie mamy wiły się cieszyć. Może z naszymi mamami było tak samo tyle, że myśmy tego nie dostrzegały. Dlatego jeszcze do niedawna podobnie jak ty nie wyobrażałam sobie świąt poza domem. Mawiałam, że to lenistwo, że wbrew tradycji, ze nie wypada. Teraz powoli dojrzewam do pomysłu spędzenia ich poza domem. Może nie ciepłe kraje, bo to niekoniecznie moje klimaty, ale Europa już jak najbardziej. Na ale, jako się rzekło, jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Gdybym była na twoim miejscu to pewnie też nie chciałabym świąt poza domem. Jak pisałam robimy to przecież dla dzieci, aby miały co wspominać. A one wybiorą kiedyś - tradycja, czy inny sposób świętowania (refleksji).<br /><br />@Agata Adelajda - to też znak czasów -prezenty nam wystarczały lalki, kredki, koraliki, dzieciom gry elektroniczne. Dawniej woda kolońska, dziś SPA, dawniej śledzik, dziś łosoś.<br /><br />@Karolino- znam ten ból pracy do 13 w wigilię i jeszcze nie zawsze można w ten dzień zwolinić tempo. Pamiętam rok, w którym musiałam tego dnia wydać parę decyzji (a wszyscy na mnie patrzyli, jakbym się urwała z choinki). Pamiętam, jak puściłam ludzi wcześniej i dzięki temu oni zdążyli uniknąć korków, a sama utknęłam w drodze do domu na trzy godziny. Dawniej 24 brałam urlop, teraz kiedy wykorzystuję każdy niemal dzień na wyjazdy szkoda mi brać dzień urlopu na wigilię, a szefostwo nie zawsze skore do wcześniejszego zwalniania. W tym roku dzięki wyjazdowi do Paryża udało mi się wyjatkowo wcześnie zorganizować, ale mam tę przewagę, iż nie robię wigilii u siebie, a jedynie pomagam siostrze i przygotowuję kilka dań.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-15956044421974915142011-12-14T12:20:31.166+01:002011-12-14T12:20:31.166+01:00Ja - niestety - podpisuję się pod Twoim wpisem w p...Ja - niestety - podpisuję się pod Twoim wpisem w pełni. Piszę "niestety" - bo trochę mnie smuci, że święta straciły dla mnie ten urok, który pamiętam z dzieciństwa a stały się pewnego rodzaju przykrym obowiązkiem. Przedświąteczne sprzątanie, kupowanie prezentów (zawsze marzę o tym, by je kupić dużo wcześniej i żeby były wyjątkowe i nigdy mi się to nie udaje), gotowanie... A potem wigilijna kolacja, której atmosfera nie jest przepełniona ciepłem i miłością. Nie mówię, że jest nieprzyjemnie - po prostu nie jest tak, jak człowiek, naoglądawszy się telewizji, wyobraża sobie, że mogłoby być. No i przede wszystkim co to za świąteczny czas, jak się już nie ma szkolnych/studenckich przerw świątecznych, tylko w wigilię siedzi się w pracy i nerwowo czeka na zegarek, w nadziei, że może o 13 będzie już można wyjść, a dzień po świętach, kiedy człowiek właśnie chciałby odpocząć po tych godzinach spędzonych przy stole, trzeba znów wstać do pracy?<br />P.S. też się rozpisałam w komentarzu :-) Widać temat wzbudza silne emocje :-)Karolinahttps://www.blogger.com/profile/06265331681387142944noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-74462332450541499032011-12-14T12:13:08.686+01:002011-12-14T12:13:08.686+01:00Zakupy i fryzjer, obowiązkowo! Szło się ulicą Zwyc...Zakupy i fryzjer, obowiązkowo! Szło się ulicą Zwycięstwa, zaliczało wszystkie możliwe sklepy, ściemniało sie około szesnastej i widać było wszystkie neony w pełnej krasie! Dom towarowy Pedet miał największy wybór wszystkiego. Nawet nie było zimno w uszy, ani w dłonie...<br />Wieczory przed wigilią to przygotowywanie dwunastu dań; oboje rodzice w kuchni pachnącej wypiekami. Miałam otwarte drzi, leżałam na kanapie obok choinki i patrzyłam w szklane bombki oświetlone kolorowymi lampeczkami.<br />Wigilia; prasowanie wstążek, koszuli i sukienek. Przygotowywanie najlepszej zastawy. Wszystko piękne i uroczyste aż stawały mi łzy szczęścia w oczach. Po kolacji kawa, ciasto i prezenty. Wszyscy się cieszyli z wody kolońskiej, błyskotek, zabawek i mocy cukerów!<br />Takie były święta, kiedy byłam mała.☞ Agata 📚 Bookstagramhttps://www.blogger.com/profile/15037982179829152187noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-35672013823273022992011-12-14T09:28:05.772+01:002011-12-14T09:28:05.772+01:00Co do świątecznych wspomnień z dzieciństwa - podpi...Co do świątecznych wspomnień z dzieciństwa - podpisuję się pod Twoją wypowiedzią. Do dziś mam w pamięci jakieś zapachy, smaki, sytuacje, dialogi, które kojarzą mi się z ta niezwykłą atmosferą. <br />Jeśli chodzi o czas świąteczny, który teraz spędzam jako dorosła osoba, odbieram go nieco inaczej niż opisałaś, ale coś jest w tym, że nie czuje się już takiej magii świąt jak dawniej. Po pierwsze, teraz mam swoją "małą" rodzinką, czyli męża i dwójką dzieciaków. Inaczej organizuję sobie czas świąteczny. Mimo to umawiam się z moimi rodzicami, siostrą i babcią i tylko wigilie spędzamy osobno, a resztę świąt wspólnie. Jednak czas jaki muszę poświęcić teraz na przygotowanie świąt, jest o wieeeele dłuższy niż kiedyś, gdy pomagałam mamie w przygotowaniach. Styram się jak głupia. te wszystkie porządki (które przy moich dzieciach i tak za chwilę są bałaganem), pieczenie, gotowanie... Już mycie okien odpuszczam w tym roku. Do tego, chodzę do pracy do 23.12 więc tego czasu na przygotowania jest bardzo mało. Cały czas mam w głowie myśl: spiesz się, nie zdążysz ze wszystkim...<br />A jeszcze trzeba ustroić choinkę (tak, żeby dzieci w tym uczestniczyły, ale nie pozrywały wszystkich łańcuchów, nie stłukły bombek i aby choinka się na nie nie przewróciła:P)<br />No i nie wspomnę o zakupach...czy muszę dodawać, że muszę zabrać moje dzieci ze sobą, bo nie mam innej opcji? nawet jak o tym piszę, czuję zmęczenie :P<br />Uwielbiam święta, ale zanim do nich dojdzie, jestem wykończona. Marzę o wielkim świątecznym luuuuzie. Na szczęście, między świętami a sylwestrem mamy z mężem wolne, więc zrobimy sobie "nicnierobienie". <br />Jeszcze na koniec dodam, że znajomi stwierdzili, że w tym roku odpuszczą sobie ten cały przedświąteczny i świąteczny galimatias, i jadą na wczasy do ciepłych krajów. Ale ja jakoś im tego nie zazdroszczę :)<br />Boziu ale elaborat! Ten wpis wymknął mi się z pod kontroli :) Ale wiem Gosiu, że u Ciebie mogę zaszaleć z komentarzami :) pozdrawiam serdecznieSardegnahttps://www.blogger.com/profile/09273196993456561570noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3129350936894517606.post-73870879351650223172011-12-14T09:00:42.908+01:002011-12-14T09:00:42.908+01:00Święta to taki magiczny czas. Czas oczekiwania na ...Święta to taki magiczny czas. Czas oczekiwania na przyjście małego Jezuska. Czas prezentów.Anonymousnoreply@blogger.com