Dziś mijają trzy miesiące, od dnia, kiedy uaktywniłam blog. Namówiona przez Izę zaczęłam przenosić wpisy z WP i nie żałuję. Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że większość blogowiczów publikujących recenzje/opinie/wrażenia książkowe to nauczyciele. Dobrze, że nie wiedziałam o tym wcześniej, bo prawdopodobnie pozostałabym na WP. Jako laik - amator w dziedzinie wyrażania opinii o książkach (zresztą, nie tylko o książkach, także o spektaklach teatralnych, filmach, obrazach...itp.) czułabym duże skrępowanie w belferskim gronie. A tak zostałam rzucona na głęboką wodę i myślę, że udało mi się utrzymać na powierzchni. Ogromną radość sprawiły mi i ciągle sprawiają komentarze pod wpisami (835 razem z moimi odpowiedziami). Ja wiem, że nie są to jakieś oszałamiające ilości (po kilka do wpisu), ale po niemal całkowitym ich braku na WP cieszy mnie to, że się pojawiają. Komentarz, nie wiem, czy słusznie, ale jest dla mnie wyrazem tego, że ktoś nie trafił do mnie przez przypadek, przeczytał wpis i jeszcze zechciał podzielić się ze mną swoim zdaniem.
Cieszy również ilość odwiedzin - 7.037 (nawet, jeśli założyć, że połowa z nich to wejścia z przypadku), to i tak jest to ogromna ilość, jak na tak krótki okres czasu. Najwięcej odsłon miały Pamiętniki Adama i Ewy (301)- zupełnie nie wiem dlaczego, a najwięcej odwiedzin było wczoraj (308)- z czego ponad 120 o 2 w nocy, czy ludzie o 2 w nocy nie mają co robić, tylko czytać blogi.
Dziękuję za waszą życzliwą obecność, czas poświęcony mojej pisaninie i proszę zaglądajcie do mnie nadal. Piszę, bo lubię, ale świadomość, że komuś się to może spodobać, że ktoś dowie się czegoś nowego jest równie ważna, jak to, że bez pisania już nie wyobrażam sobie kolejnych dni.
Obraz- to frag. Maddonny del Magnificat S.Boticellego
Gratulacje! A tłusta dziecięca łapka przeszkadzająca w pisaniu to moja codzienność, świetna ilustracja:D
OdpowiedzUsuńNaprawdę jak na trzy miesiące osiągnęłaś duży sukces i oby tak dalej. Ja także jestem totalną amatorką jeżeli chodzi o recenzje książek, ale nie zrażam się tylko robię to co kocham i mam nadzieję, że z czasem będę coraz lepsza.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to pozostać sobą ;)
Pozdrawiam.
Może i nauczyciele, ale niekoniecznie wszyscy ucza polskiego:). Także luz. Ciesze się, że się tu rozgościłaś:).
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj z tymi nauczycielami, bibliotekarzy chyba więcej:)
OdpowiedzUsuńA tam...
OdpowiedzUsuńNauczyciel też człowiek;)
I prawdę pisze Iza - nie wszyscy uczymy polskiego. Ja uczę historii i plastyki. I jeszcze bibliotekę prowadzę:)
Gosiu, ulituj się nad nauczycielami. Nagonka medialna zrobiła robotę i skrzętnie ukrywam miejsce pracy, bo to zaszczyt dziś żaden.
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia. Podróżuj, czytaj, pisz dalej i szalej!:)))
To przykre, że nauczyciele kojarzą się głównie ze stresem, surowością i bezustannym ocenianiem. :( Cóż, pracowały na to pokolenia niemiłych pedagogów. Myślę, że tak jak w każdym zawodzie zdarzają się osoby niesympatyczne, ale też i wspaniałe, vide autorki dwóch poprzednich komentarzy.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, życzę Ci wielu kolejnych miesięcy i lat owocnego blogowania. Wszystkiego najlepszego!!!
Gosiu!
OdpowiedzUsuńDołączam się do życzeń. Ja także życzę ci kolejnych miesięcy udanego blogowania. Dzięki twoimi wpisom dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy.
Dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna. Pisząc o nauczycielach nie miałam nic złego na myśli. Jestem daleka od generalizowania. Gdybyście wiedzieli w jakiej firmie ja pracuję i jak powszechnie nie poważany zawód wykonuję... to ...lepiej, żebyście nie wiedzieli. Też ukrywam miejsce pracy podając raczej zawód wyuczony (wystudiowany). Stereotypy pokutują wszędzie. Nic nie wiem o nagonce medialnej na nauczycieli, bo moje oglądanie telewizji sprowadza się do teatru telewizji od czasu do czasu, gazet nie czytam, a w internecie zauważam jedynie info o końcu świata (jak się okazuje nie potwierdzone). A że nauczyciele kojarzą mi się z ocenianiem to nic na to nie poradzę. I to miałam na myśli pisząc, iż nie odważyłabym się publikować swojej pisaniny w tak szacownym gronie (i nie jest to żadne nabijanie się). Tak jak nie odważyłabym się publikować wpisów o fotografii (o której mam marne pojęcie) wśród fotografów, albo o wychowywaniu dzieci, których nie mam (wśród matek). Zaraz mój komentarz będzie dłuższy od wpisu :) Pozdrawiam i nauczycieli i bibliotekarzy i wszystkie inne zawody, bo koniec końców okazało się, że publikują ZWL, Lirael, Nemeni, książkowiec, Monika, Agnes, anek, balbina, sara-maria, maniaczytania, filety z izydora, cyrysia, bibliofilka i wiele innych koleżanek i kolega, a nie panie psorki, i pan też ... :)
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero dzisiaj składam Ci gratulacje, ale przy tak wspaniałych Paniach nauczycielkach, wolałam zostać w cieniu.
OdpowiedzUsuńTrzy miesiące i bardzo ładny numerek!!!!
Ja nie wyobrażam sobie, byś miała kiedykolwiek zaprzestać pisania.
Twoje wpisy są jak balsam na chore serce.
Gratuluję, gratuluję...
Sara-Maria
Przyjmij i ode mnie, jak zawsze zresztą, spóźnione gratulacje. Jak na trzy miesiące, to osiągnęłaś ogromny sukces. Nie miej żadnych obiekcji. Nauczyciel też człowiek. A Twoje wpisy, o czym już pisałam, są przykładem pięknej polszczyzny i wielkiego zaangażowania. Pisz nadal o tym, co Cię interesuje, co tak kochasz, co stanowi treść Twojego życia. My na to czekamy.
OdpowiedzUsuńA co do tych, co o 2 w nocy buszują po blogach.... mnie się to zdarza często. Wtedy mam czas i spokój - dzieci śpią, mąż śpi, tylko czasem (tak jak właśnie teraz) moja najmłodsza kotka "łazi" po mnie i przeszkadza mi w pisaniu tego przydługiego już komentarza. DOBRANOC.
Ja zaglądam, zaglądam do Ciebie i dalej będę zaglądać i gratuluję tylu odwiedzin, i komentarzy. I pisz, pisz, pisz... :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostrzegłam, że w moim poprzednim komentarzu, popełniłam wykroczenie przeciwko etykiecie i wyliczając blogerów podałam najpierw ZWL. Na swoje usprawiedliwienie podam tylko to, iż wśród moich ulubionych blogerów jest to rodzynek płci odmiennej, a poza tym akurat został wyróżniony w licznych konkursach i nagrodzony w jednym, więc.. wyszło jak wyszło.
OdpowiedzUsuń@Saro-Mario- i vive versa.
@Balbina- obiecuję już nie robić podsumowań miesięcznych, a dopiero roczne balangi wirtualne, ale tak mnie zadziwiło te 308 odsłon z czego większość o 2 w nocy, że napisałam :). Widziałam, że często publikujesz lub komentujesz o dość późnej porze. Mnie też się zdarza, choć w tygodniu rzadziej (pobudka o 5 rano :(
@Bibliofilko- cieszę się, że zaglądasz, ja również zaglądam na moje ulubione blogi. Mam takie na które wchodzę niezależnie od tematu wpisu (twój do nich należy) i takie na których się pojawiam, kiedy zobaczę coś interesującego
@Guciamal: nie masz za co przepraszać, ja się absolutnie nie gniewam:DD
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci Gosiu wszystkiego, wytrwałości w pisaniu, dobrego stylu, ciekawych notek, wielkiej pasji z jaką piszesz, no i tylu wiernych i zaangażowanych czytelników, na których sobie zasłużyłaś. I oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńZaglądam i czytam, znakomicie piszesz, pisz, nie przestawaj, ściskam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@ZWL- ależ - kamień z serca
OdpowiedzUsuń@Babka filmowa - dziękuję bardzo mojej koleżance z bloogowej -wirtualnej, która się przeniosła na blogspot. :)
@ Agnes - uścisków nigdy za wiele, a że do kościstych nie należę to sobie kości nie obijesz :) Nie przesadzaj z tym znakomicie, wystarczy mi, że znośnie :)