Biografia Cesarzowej Elżbiety, znanej, jako Sisi powstała w wyniku analizy listów samej Elżbiety, członków jej rodziny oraz ludzi z dworskiego otoczenia cesarzowej. Jak pisze autor jest to nowe (zapewne dla wielu zaskakujące) spojrzenie na piękną Sisi.
Zapewne wielu z nas myśląc o Sisi ma przed oczyma widok uroczej Romy Schneider, która kreuje jej postać w filmie kostiumowo – historycznym (z przewagą na kostiumowy. Jak pisze Lirael filmik w stylu lukrowanego kiczu. Prawda, ale kiedyś to on kreował wyobrażenia wielu osób na temat Sisi). Z kart książki wyłania się obraz zupełnie innej osoby. Młode nieśmiałe, pełne kompleksów dziewczę poślubiając cesarza poślubia go z wszelkimi tego konsekwencjami. Z koniecznością sprostania dworskiemu ceremoniałowi i wystawienia się na widok publiczny, podporządkowania się apodyktycznej teściowej (w którą syn jest wpatrzony, jak w obraz) oraz obdarzenia małżonka potomstwem (nad którym pieczę zaraz po urodzeniu przejmie arcyksiężna Zofia).
Młodziutkie 15-16 letnie dziewczę nie jest w stanie sprostać tym oczekiwaniom. Jest początkowo niezbyt urodziwą, nieśmiałą, lękliwą osóbką, która wciąż płacze. A zapatrzony w matkę Franciszek Józef, mimo ogromnego uczucia, jakim obdarzył swą wybrankę, nie dostrzega jej odmienności i potrzeby chociażby niewielkiej swobody.
Elżbieta jest wycofana, aby uniknąć udziału w kolejnych przyjęciach, balach, polowaniach, paradach wojskowych i spotkaniach dyplomatycznych ucieka w chorobę,albo wybiera się w podróż. Rodzi dzieci i bezwolnie pozwala je sobie odebrać przez teściową, a potem kiedy już je odzyskuje nagle przestają ją interesować.
Kiedy z brzydkiego kaczątka przemienia się w pięknego łabędzia dostrzega potęgę urody i wykorzystuje ją, aby osiągać swoje cele. Z przekonań zwolenniczka republiki mocno popiera dążenia Węgrów do nadania im większej autonomii i utworzenia monarchii dualistycznej (austro - węgierskiej). Nie jest to zadanie łatwe, bo poza przekonaniem cesarzem musi pokonać jeszcze wielu oponentów. Elżbieta jest kobietą inteligentną, wykształconą, kobietą o liberalnych poglądach politycznych (przeciwniczka monarchii).
Ma swoje pasje i je realizuje. Jeździ konno lepiej niż niejeden mężczyzna, bierze lekcje jazdy u najlepszych nauczycieli, uczy się języków (węgierski, grecki, niemiecki, angielski). Czyta poezję, zwłaszcza Heinego, pasjonuje się Szekspirem (jej ulubioną sztuką jest Sen nocy letniej), podróżuje, zwiedza. Sama pisze wierszyki o niewielkiej, jak twierdzą znawcy wartości literackiej.
Przez całe życie ucieka z Wiednia do swoich kolejnych samotni, gdzie czuje się swobodniej, nie cierpi ceremoniału dworskiego i wiedeńskiej arystokracji. Ucieka też przed mężem, który jak sama przyznaje, jest dobrym człowiekiem, ale szalenie ją nudzi. Są tak różni. Franciszek Józef jest człowiekiem mocno stąpającym po ziemi, pracowitym, obowiązkowym, pozbawionym wyobraźni. Człowiekiem, który najlepiej czuje się w sztywnych ramach dworskiego ceremoniału. Nie rozumie żony, ale darzy ją silnym uczuciem i zawsze broni każdego jej „nawet najdziwniejszego zachowanie”.
Elżbieta żyje w swoim świecie; świecie książek, podróży, jazdy konnej, ćwiczeń gimnastycznych, marszów, świecie zwierząt oraz wierszyków-rymowanek, które namiętnie tworzy. Lubi też szokować ludzi i nie zważa na ich sądy i opinie.
Niestety Sisi źle się czuje w roli cesarzowej i nie jest szczęśliwą.
Książka jest ciekawie napisana, przedstawia wiele nieznanych dotąd informacji, obala dotychczasowy wizerunek cesarzowej. Nie będę pisała więcej na temat samej cesarzowej, której "smutny" i zaskakujący portret wyłania się z kart powieści. Lektura biografii zburzyła i mój wizerunek pięknej Sisi. Biografia obnaża Cesarzową, a ja chyba chciałam, aby pozostała dla mnie mitem.
Elżbieta miała to nieszczęście, iż znalazła się w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. Była jak ptak, który pragnie latać, a został zamknięty w klatce.
Nie znałam książki Cesarzowa Elżbieta. Ponieważ jestem zauroczona filmem Sisi nawet tak polukrowanym kiczem,jak najszybciej będę chciała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńSara-Maria
@Saro-Mario - Na pewno warto, choć, skoro podobał ci się filmik- mnie też się podobał. A scena kiedy Elżbieta wysiada ze statku w Wenecji i idzie na Plac Św. Marka powitać dzieciątko super kicz i super scena, do upłakania - ostrzegam, że możesz być rozczarowana Sisi
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam film o Sisi. Mnie też podobała się scena wysiadania ze statku. Tak jak Sara-Maria nie znałam książki Cesarzowa Elżbieta. Na pewno w przyszłości będę chciała ją przeczytać by porównać z filmem.
OdpowiedzUsuńPtak zamknięty w klatce... zrobiło mi się jej żal.
OdpowiedzUsuń@Moniko- scena zejścia ze statku zapadła w pamięci, ze względu na obecność dziecka, Wenecji oraz niechęci, jaką obdarzali ją mieszkańcy Włoch. Tak przez długie lata wyobrażałam sobie Wenecję.
OdpowiedzUsuń@Agnes- mnie też jest żal wszystkich nieszczęśliwych kobiet, które nie doceniają tego co mają, a chcą czegoś innego.
Może i film był trochę polukrowany, lecz Romy Schneider była tak piękną kobietą jako Sisi, że z wielką przyjemnością go oglądałam.
OdpowiedzUsuńSara-Maria
Ja też :)
OdpowiedzUsuńPolukrowany czy nie, jest jednym z moich ulubionych filmów. Romy cudowna. A sama Sissi - jest niezwykle intrygującą osobowością. Muszę koniecznie przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuń@Balbino ciekawa jestem twojej opinii :)
OdpowiedzUsuń