Zacznę banalnie, bowiem na więcej mnie dzisiaj nie stać. Rozleniwiona nie mogę wpaść we właściwe koleiny. Wrażeń z wyjazdu cała moc, tylko brak dyscypliny, aby usiąść i zacząć pisać, dlatego zaczynam od wpisu niewymagającego przygotowania. Po remoncie pokoju i porządkach na bibliotecznych półkach chciałabym się rozstać z książkami, do których nie będę już wracać. Może ktoś zechce przygarnąć którąś z książek zaprezentowanych na zdjęciu; są one w różnym stanie; niektóre całkiem nowe i nawet nie doczytane do końca, inne noszą ślady nieco bardziej intensywnej lektury. Książki prześlę osobom, które wyrażą chęć przygarnięcia w zamian za pokrycie kosztów przesyłki. Chętnych proszę o pozostawienie komentarza pod wpisem, a następnie przesłanie danym na maila guciamal@wp.pl
Ponieważ na zdjęciu tytuły są mało widoczne podaję je poniżej. Od góry idą:
1) Grażyna Bądkiewicz Będę u Klary,
2) Katarzyna Lubelska Miłość w stanie wyższej konieczności,
3) Remin Śnieg w Wenecji,
4) Hanna Bakuła Idiotka,
5) Marlena de Blasi Tysiąc dni w Wenecji,
6) Salley Vickers Wakacje pana łaskawego,
7) Frances Mayes Pod słońcem Toskanii,
8) Zbigniew Światłowski Gunter Grass portret z bębenkiem i ślimakiem,
9) Giovani Giacomo Casanowa Pamiętniki,
10) Paulo Coelho Alhemik,
11) Dawid Bieńkowski Nic,
12) Ben Witherrington III Kod Ewangelii
13) Miano Samotnik z ulicy Rosengracht,
14) Bohumil Hrabal Obsługiwałem angielskiego króla
Koszt przesyłki zwykłej pocztą polską wynosi ok. 5 zł za książkę o wadze do 10 dkg.Myślę, że żadna z książek nie powinna przekroczyć tej wagi.
Nie wiem czy nie dubluję komentarza, jeśli rak to proszę o usunięcie jednego.
OdpowiedzUsuńJeśli można prosić o pamiętniki Casanovy, to byłabym bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam cieplutko :)
Komentarze się nie zdublowały. Pamiętniki zaklepane=proszę o adres do wysyłki na maila, tam podam nr konta do wpłacenia kosztów przesyłki:)
UsuńO, jak miło! Chętnie przygarnęłabym "Tysiąc dni w Wenecji" M. de Blasi. Mam jej Toskanię, a słońca w zimie nigdy dość. Zaraz piszę mejla:)
OdpowiedzUsuńTysiąc dni w Wenecji powędruje do Ciebie. Maila dostałam. Chciałam wyłączyć moderację na czas wyjścia z domu i włączyłam anonimowe komentarze, a moderacji nie wyłączyłam, ale już jest ok. Jak widzisz nikt cię nie ubiegł :)
UsuńO jak miło, że już jesteś. Wypoczęta czy jeszcze bardziej zmęczona?
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia z wakacji.
Może skusiła bym się na Bieńkowskiego.
Proszę podaj nr konta na gut.anna1@gmail.com.
Bieńkowski czeka na Ciebie. Po urlopie byłam wypoczęta, kilka dni w pracy sprowadziło mnie na ziemię. Wrażenia się na razie jeszcze kołaczą w głowie. Ale duża nadzieja na to, że w końcu ujrzą światło dzienne.
UsuńAdres mam, na maila odpiszę jutro
UsuńMogę poprosić o Hrabala i Alchemika?
OdpowiedzUsuńDane ogarnę jak się ogarnę, bo tez się dużo dzieje, choć bez wyjazdów i remontów.
Pozdrawiam
Zaklepane. Proszę o adres na maila
UsuńCzy "Samotnika z ulicy Rosengracht" i "Kod Ewangelii" można sobie zaklepać?
OdpowiedzUsuńZaklepane :) Poproszę adres na maila
OdpowiedzUsuńŻyczę energii.
OdpowiedzUsuńDziękuję, idzie w dobrym kierunku :)
UsuńSzkoda, że przegapiłam jedną pozycję.
OdpowiedzUsuńGdy pojawił się Twój post nie zaglądałam na blogi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawa jestem, co przegapiłaś?:)
UsuńBieńkowskiego. Teraz wgryzam się w "Sztukę romańska i gotycką" i "Renesans i manieryzm".
OdpowiedzUsuńPrezenty od mojego Eryka.
Potem poszukam Bieńkowskiego.
Serdecznie pozdrawiam:)
To czeka cię uczta duchowa, bo temat ci bliski. Ja wgryzam się w biografię Marii Stuart i próbuję sklecić wpis, ale coś kiepsko mi idzie. Muza mnie opuściła... ale się nie poddaję, a czytam Zamknięte drzwi Magdy Szabo, a już czeka na mnie książka Zlikwidować Paryż (to tak a propos tematu francuskiego). Pozdrawiam
UsuńLubię biografie a Marię Stuart kupiłam przed wyjazdem do Szkocji.
UsuńPoznałam kilka miejsc, które były z nią związane.
Och Gosik, Ciebie by opuściła Muza? bardzo trudno mi w to uwierzyć.
Miłego spaceru brzegiem morza.
Pozdrawiam serdecznie:)
A jednak zdarza się każdemu. Ciężko mi się skupić, wszystko co napiszę wydaje się banalne i nie takie, jakbym chciała. Może powinnam przeczekać, a z drugiej strony boję się, że jak zrobię sobie dłuższą przerwę to będzie mi jeszcze trudniej wrócić. No więc próbuję, licząc na to, że ćwiczenie czyni .. nie mistrza, a blogera :)
Usuń