Początkowo Ania i Gilbert myśleli o tym, aby pojechać na Boże Narodzenie do Avonlea, ale po namyśle postanowili zostać w Czterech Wiatrach.
-Pierwsze Boże Narodzenie w naszym wspólnym życiu chciałabym spędzić w Czterech Wiatrach-zapowiedziała uroczyście Ania.
W rezultacie Maryla, pani Małgorzata Linde i para bliźniąt zjechali na Boże Narodzenie do małego domku. Maryla miała taką minę, jak gdyby objechała cały glob. Nigdy przedtem nie oddalała się ponad sześćdziesiąt mil, a Wigilii nigdy nie spędzała poza Zielonym Wzgórzem. Pani Małgorzata przywiozła sporządzony własnoręcznie olbrzymi pudding. Nikt nie był w stanie jej przekonać, że absolwentka wyższej szkoły, należąca do młodszej generacji, mogłaby upiec należycie świąteczny pudding. Jednocześnie jednak pochwaliła domek Ani.
-Ania jest dobrą gospodynią- powiedziała do Maryli w gościnnym pokoju w wieczór ich przyjazdu. Wszędzie zaglądałam- i do komórki, i do spiżarki, i do szuflad. Po tym, jaki tam panuje porządek, wydaję moje zdanie o gospodyni. W spiżarce nie znalazłam suchych kromek chleba, a w komórce - nic takiego, co by się nadawało do wyrzucenia. To prawda, żeś ty ją nauczyła porządku, ale nie trzeba zapominać, że potem pojechała do szkoły. Poza tym na łóżku widzę moją kapę w tabaczkowe pasy, a przed kominkiem twój dywanik domowej roboty, to mi zupełnie przypomina dom.
Pierwsze Boże Narodzenie w Wymarzonym Domku wypadło tak wspaniale i przyjemnie, jak tylko można było sobie życzyć. Wieczór był piękny i jasny. Pierwszy śnieg spadł w Wigilię i pokrył cudownym, białym kobiercem pola i wzgórza. Przystań jednak nie zamarzła i migotała w promieniach słońca.
Tym fragmentem z Wymarzonego Domku Ani L.M. Montgomery mam nadzieję udało mi się wpisać w świąteczny nastrój. Życzę wszystkich zaglądającym
pogodnych, spokojnych i miłych świąt (może bez gości zaglądających do szuflad i komórek) i znalezienia pod choinką tego, czego ostatnio tak bardzo nam brakuje; czasu i poczucia bezpieczeństwa
A sama biegnę do wymarzonego domku innej Ani i jej bliźniaków, aby razem z nimi i jeszcze paroma osobami spędzić miłe chwile.
Jak miło, że wybrałaś na Święta właśnie ten fragment! Ja się właśnie przymierzam do odświeżenia sobie wszystkich "Ań", zatęskniłam za Anią, więc bardzo było mi miło dziś w ten sposób do niej wrócić :). Również życzę Ci pięknych Świąt, co najmniej takich jak w Czterech Wiatrach!
OdpowiedzUsuńMałgosiu!
OdpowiedzUsuńNajwiększy prezent na święta nosimy już w naszych sercach!
Miłość i empatia są bezcenne i naszym największym dobrem.
Życzę Ci oraz Twojej rodzinie pięknych i spokojnych świąt!
dobrych świąt i spokojnych :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że przypomniałaś fragment "Wymarzonego domku Ani". Z przyjemnością tam znów zaglądnęłam.
OdpowiedzUsuńA tam spadł śnieg a u nas wigilia w tym roku szara.
I niech nam się spełnią Twoje życzenia.
Pogodnych Świąt 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie Ci życzę wesołych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia !
OdpowiedzUsuńA u nas w Wigilię jednak popruszyło i może nie pokryło świata "białym kobiercem", to jednak szczyptę magii dodało. Tak jak przyjazne gderanie Małgorzaty Linde i obecność Maryli - dały Ani w te wyjątkowe święta tę nutę swojskości i rodzinnej atmosfery, jaką miała na Zielonym Wzgórzu... Bez nich te święta nie byłyby takie same:) Święta trwają, więc życzę równie rodzinnej i serdecznej atmosfery:)
OdpowiedzUsuńMusialam ominac ten tom Ani, bo zupelnie tego fragmentu nie kojarze. Swieta jak malowane, takich rowniez zycze.
OdpowiedzUsuńStaroświecko - zdrowia i świętego spokoju :)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe słowa. Czasami myślę sobie, że szkoda, że nie wszystkie życzenia się spełniają, a czasami myślę, jak to dobrze, że niektóre się nie spełniają, bo czasami to czego sobie życzymy tylko w naszej wyobraźni wygląda tak bajkowo i pięknie. W każdym razie szczęśliwie dobrnęliśmy do po świętach, jedni z poczuciem żalu, że to już, a inni z radością, że wreszcie. Wszystkim życzę bądź to pielęgnacji wspomnień, bądź szybkiego ich zatarcia- w zależności od potrzeb.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńMałgosiu!
OdpowiedzUsuńZ całego serca życzę: Szczęśliwego Nowego Roku! Spełnienia marzeń!
Uwielbiam Anię z Zielonego Wzgórza. Mam prawie wszystkie części, które zachowałam kiedyś dla córek, a teraz będzie dla wnuczek. Sama jestem niepoprawną idealistką i trochę siłaczką, ale nie z Doliny Księżycowej Jacka Londona. Tak mi się skojarzyło z powodu podobnego czasu powieści.
OdpowiedzUsuńPomyślności w Nowym Roku!
To była moja ulubiona książka (cała seria!) w dzieciństwie. Do dziś miło mi się robi, jak wspominam jej klimat...
OdpowiedzUsuńDziękuję ponownie, ja także bardzo lubię tę książkę i mimo, iż jest mi dziś bliżej do Maryli niż do Ani, często do niej wracam.
OdpowiedzUsuń