Jedna z najszybciej przeczytanych książek i jedna z najkrótszych recenzji.
Dwadzieścia sześć kobiet opowiada o oczekiwaniach dotyczących życia w związku oraz o ich zderzeniu z rzeczywistością. Próby pogodzenia roli kapłanki domowego ogniska z aspiracjami zawodowymi i chęcią samorealizacji, rozbieżności pomiędzy potrzebą bycia kochaną, bądź obawami przed samotnością a nieumiejętnością pogodzenia się z utratą wolności, swobody, koniecznością wyrzeczenia się pewnej cząstki własnej osobowości. Nieumiejętność formułowania oczekiwań i frustracja związana z tym, że wymarzony mężczyzna nie potrafi odgadnąć naszych myśli. Nieumiejętność radzenia sobie z natłokiem obowiązków związanych z pracą zawodową, administrowaniem gospodarstwem domowym, wychowywaniem dzieci, opieką nad starszymi rodzicami oraz potrzebą samorealizacji czy choćby odpoczynku. Czyli rzecz o problemach, jakie dotykają niemal wszystkich kobiet, a zatem ciekawy pomysł na poznanie, jak sobie z tym radzą inne. Niestety wypowiedzi pań są niczym podsłuchane w maglu wynurzenia, kiepskie literacko i pozbawione głębi. Zdziwiło mnie to, że autorki tych wypowiedzi są dziennikarkami, nauczycielkami, powieściopisarkami, a zatem wykształconymi kobietami, których narzędziem pracy jest przede wszystkim lub między innymi pisanie. Już po przeczytaniu pięciu wypowiedzi całość scaliła mi się w jedną wypowiedź, mimo, iż każda z pań była w odmiennej sytuacji; jedna marzyła o wyjściu za mąż, inna chciała być w związku z obawy przed samotnością, a jeszcze inna tak bała się utraty wolności, iż zdecydowała się na związek na odległość, kolejna po nieudanych próbach odnalezienia się w związku znalazła ukojenie w byciu singielką. Generalnie pomysł na książkę nie był zły, poznanie doświadczeń innych niż własne jest ciekawy, jednak jego realizacja pozostawia wiele do życzenia.
Dwadzieścia sześć kobiet opowiada o oczekiwaniach dotyczących życia w związku oraz o ich zderzeniu z rzeczywistością. Próby pogodzenia roli kapłanki domowego ogniska z aspiracjami zawodowymi i chęcią samorealizacji, rozbieżności pomiędzy potrzebą bycia kochaną, bądź obawami przed samotnością a nieumiejętnością pogodzenia się z utratą wolności, swobody, koniecznością wyrzeczenia się pewnej cząstki własnej osobowości. Nieumiejętność formułowania oczekiwań i frustracja związana z tym, że wymarzony mężczyzna nie potrafi odgadnąć naszych myśli. Nieumiejętność radzenia sobie z natłokiem obowiązków związanych z pracą zawodową, administrowaniem gospodarstwem domowym, wychowywaniem dzieci, opieką nad starszymi rodzicami oraz potrzebą samorealizacji czy choćby odpoczynku. Czyli rzecz o problemach, jakie dotykają niemal wszystkich kobiet, a zatem ciekawy pomysł na poznanie, jak sobie z tym radzą inne. Niestety wypowiedzi pań są niczym podsłuchane w maglu wynurzenia, kiepskie literacko i pozbawione głębi. Zdziwiło mnie to, że autorki tych wypowiedzi są dziennikarkami, nauczycielkami, powieściopisarkami, a zatem wykształconymi kobietami, których narzędziem pracy jest przede wszystkim lub między innymi pisanie. Już po przeczytaniu pięciu wypowiedzi całość scaliła mi się w jedną wypowiedź, mimo, iż każda z pań była w odmiennej sytuacji; jedna marzyła o wyjściu za mąż, inna chciała być w związku z obawy przed samotnością, a jeszcze inna tak bała się utraty wolności, iż zdecydowała się na związek na odległość, kolejna po nieudanych próbach odnalezienia się w związku znalazła ukojenie w byciu singielką. Generalnie pomysł na książkę nie był zły, poznanie doświadczeń innych niż własne jest ciekawy, jednak jego realizacja pozostawia wiele do życzenia.
Nie polecam, chyba, że lubicie wywiady w czasopismach dla pań, które czyta się u kosmetyczki, aby wypełnić czas i zapomina o nich natychmiast po wyjściu za drzwi.
Książka przeczytana w ramach stosikowego losowania u Anny
Książka przeczytana w ramach stosikowego losowania u Anny
Czyli kolejny zmarnowany temat... Szkoda, bo mogło być ciekawie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście mogło być, choć temat nie jest może najbardziej wyczekiwanym przeze mnie tematem, to myślę, że dla wielu pań możliwość przejrzenia się w doświadczeniach innych byłaby interesująca.
UsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJednym słowem marnotrawstwo czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Jak dla mnie - zdecydowanie szkoda czasu. Ale znam osoby, które przeczytają z chęcią, więc jest kogo obdarować książką.
OdpowiedzUsuńNie czytałam. Teraz już wiem, że szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)