Mam strasznego lenia. Nie chce mi się pisać. Czytanie jakoś siłą rozpędu się toczy, a z pisaniem gorzej. Podpatrzyłam więc u Sardegny wpis dotyczący realizacji wyzwań i postanowiłam sprawdzić, jak to jest u mnie.
Prawdę mówiąc sama zaczynam się w tym gubić.
Na początek wyzwania bezterminowe
KLASYKA LITERATURY POPULARNEJ
Moje pierwsze i najbardziej owocne wyzwanie to klasyka literatury popularnej Pod linkiem znajdują się moje recenzje Klasyki.
Uczestniczę w nim od 3.01.2011 r. i przez ten czas zamieściłam tam 61 recenzji. Informacja podana obok jest niepełna, ponieważ, kiedy przystąpiłam do wyzwania publikowałam na blogu Z dziennika grafomanki w średnim wieku. Muszę przyznać, że to wyzwanie sprawiło mi chyba najwięcej radości. Lubię wracać do książek czytanych lata temu, ale lubię też poznawać książki, o których jedynie czytałam, albo słyszałam, o których się mówi, na które się powołuję, które się cytuje. Zawsze lubiłam klasykę, a teraz odkrywam ją na nowo.
WYZWANIE NOBLIŚCI
Pod linkiem znajdują się moje recenzje Noblistów.
Kolejne wyzwanie, w którym uczestniczę od 26.06.2011 r. to Wyzwanie Nobliści Ponieważ dość do tej pory znałam twórczość Noblistów, a pewnych nazwisk w ogóle nie słyszałam nigdy w życiu postanowiłam nadrobić braki. Zakładałam przeczytanie jednej książki w miesiącu. Do tej pory opublikowałam 10 recenzji (dziewięć wpisów, z czego jeden dotyczy dwóch pozycji), a jedenasta pozycja (Chłopi) czeka na zaopiniowanie. Ponieważ minęło od przystąpienia do wyzwania 11 miesięcy to można powiedzieć, że założony plan zrealizowałam.
WYZWANIE POD SKRZYDŁAMI ANIOŁÓW
Wyzwanie anielskie to moje dziecko. Założyłam je, aby w jednym miejscu zgromadzić zarówno recenzje literackie, jak i opisy obrazów, rzeźb, filmów i każdej dziedziny życia, jaka się nam z aniołami kojarzy. Wyzwanie istnieje od 01.11.2011 r. Do tej pory zamieściłam na nim 16 wpisów dotyczących głównie obrazów i rzeźb, ale także książek, filmu i muzyki. Serdecznie zapraszam do uczestnictwa i do odwiedzin.
PROJEKT KRASZEWSKI
Wyzwanie terminowe zakłada przeczytanie przez uczestników i opublikowanie dwustu recenzji z twórczości J.I.Kraszewskiego, dwustu, bowiem w tym roku przypada dwusetna rocznica urodzin pisarza. Nie robiłam żadnych założeń. Początkowo dałam się wciągnąć plakatom niczym z epoki błędów i wypaczeń sławiącym osiąganie kilkuset procent normy. Z czasem poczułam lekki przesyt. Do tej pory opublikowałam 15 opinii (recenzji), mam jedną zaległą do napisania i zaczęłam czytać Dziennik Serafiny.
Przyznaję, że zanim przystąpiłam do wyzwania poza ekranizacją Hrabiny Cosel nie znałam Kraszewskiego w ogóle. Teraz mam jakieś tam, mgliste pojęcie. Co to jest 15 pozycji w dorobku pisarskim J.I.K-a. Ledwie małe ziarenko, ale ja jestem zadowolona, iż to małe ziarenko dołożyłam do wspólnego celu, jakim było uczczenie rocznicy pisarza. Z wszystkich dotąd przeczytanych książek J.I.K-a najbardziej mi się podobały dwie pozycje historyczne; Kraków za Łoktka oraz zbiór trzech opowiadań pod tytułem Król w Nieświeżu.
FRANCUSKA KAWIARENKA LITERACKA
Kolejne wyzwanie, które darzę dużym sentymentem. Bardzo lubię Francuzów i wszystko co francuskie. Zaczytuję się w książkach Hugo, Zoli oraz Dumasa, ponieważ lubię Paryż, szczególnie chętnie czytam książki z Paryżem w tle, a ponieważ lubię także biografie malarzy chętnie czytam o impresjonistach. W wyzwaniu uczestniczę od stycznia tego roku. Do tej pory zamieściłam 14 recenzji. czym zdominowałam wpisy w kawiarence. Wśród zamieszczonych tam recenzji znajdują się również książki przeczytane w zeszłym roku.
WYZWANIE TRÓJKA E-PIK
Wyzwanie polega na czytaniu trzech wyznaczony co miesiąc nowych gatunków literackich i ma na celu sięgnięcie do literatury, do której nie sięgnęlibyśmy, gdyby nie ono. Uczestniczę w nim drugi miesiąc i przeczytałam i zrecenzowałam w jego ramach 6 książek. Przy czym w moim przypadku nie do końca spełnia ono założony cel, bowiem, do pewnych gatunków czuję uzasadnioną, albo i nie uzasadnioną antypatię i kreatywnie wyszukuję zamienników. :)
WYZWANIE MARZEC Z MARIĄ
Wyzwanie polegające na poznawaniu twórczości Marii Kuncewiczowej zostało przedłużone przez Lirael bezterminowo. Kuncewiczowa to kolejna pisarka, której twórczości nie znałam, poza ekranizacją Dwóch księżyców. Założeniem było przeczytanie przynajmniej jednej książki M.K w miesiącu marcu. W marcu przeczytałam dwie książki; Twarz mężczyzny oraz Tristan 1946. Spodobało mi się na tyle, że czytam Przezrocza, a z biblioteki wypożyczyłam Cudzoziemkę.
WYZWANIE ZNALEZIONE POD CHOINKĄ
W wyzwaniu uczestniczyłam w okresie około-świątecznym publikując dwie recenzje; Opowieści wigilijne Dickensa oraz Wieści Whortona.
Gwoli sprawiedliwości muszę dodać, że niektóre książki mogłam zaliczyć do dwóch wyzwań jednocześnie (Nobliści-klasyka, Kawiarenka francuska-klasyka, Kraszewski-klasyka, Kuncewiczowa-klasyka).
Ponadto od dwóch miesięcy uczestniczę w stosikowym losowaniu u Anny - przeczytałam w ramach tegoż wyzwania dwie książki z moich książkowych stosików (Milionerzy Fleszerowa - Muskat) i Pod Mocnym aniołem Pilch), a ponieważ nadal piętrzą się zaległości, a ja ich bardzo nie lubię przystąpiłam dziś do wyzwania z półki. :)
Myślę, że nie zapomniałam o żadnym z moich wyzwań i myślę też, że całkiem nieźle mi idzie ich realizacja. A co, troszkę się pochwaliłam.
Nieźle? Rewelacyjnie! Ja przy Twoich wynikach to jestem jak malutka mróweczka! Podziwiam za zapał do klasyki. Sama czuję, że mam zaległości w tej dziedzinie, ale moje zapoznawanie z tą literaturą odbywa się bardzo powoli...Świetne podsumowanie :) czasami jaki odskok od recenzji odświeża umysł :)
OdpowiedzUsuńWeź pod uwagę, że wynik dotyczący klasyki to efekt prawie półtora roku czytania. No i weź też pod uwagę brak obowiązków macierzyńskich. Dzięki za pomysł, sama się zdziwiłam, że tak sprawnie realizuję te wyzwania. Chciałabym jedynie mieć większe umiejętności opisywania wrażeń, tak aby zarazić innych moimi odkryciami. Zazdroszczę innym blogerom talentów, niektórzy piszą tak pięknie, że ich recenzje podobają mi się nawet bardziej niż opiniowane książki.
UsuńJesteś tytanem pracy, kobieto! Pracy w sensie czytania i pisania. Podziwiam, jam żuczek, wypowiadałam się u Sardegny na temat podsumowania. To już nie będę się powtarzać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Myślę, że moi koledzy z pracy powiedzieliby, że nie tylko czytania i pisania. :) Ale, jak napisałam Sardegny- weź pod uwagę brak obowiązków macierzyńskich. Sama wiesz, ile czasu one pochłaniają. lecę do Sardegny zobaczyć co napisałaś na temat podsumowania :)
UsuńStachanowsko:) W każdy razie w Kraszewskim jesteś jedną z podpór projektu, a przesytowi się zupełnie nie dziwię:)
OdpowiedzUsuńJa dodam tylko, że pozyskanie Ciebie do jakiegoś wyzwania to gwarantowany sukces przedsięwzięcia, gdyż wygląda na to, że za każdym razem wypracowujesz 300% normy.
OdpowiedzUsuńA JIK tez już u mnie ledwo ledwo. Gdyby nie to, ż enagromadzone zapasy piętrzą mi się prawie pod sufit...
To bardzo miłe słowa- dziękuję, a że dziś mam oczy w mokrym miejscu to się wzruszyłam :)
UsuńZagubił się gdzieś w spamach komentarz ZWL, więc go przeklejam, żeby nie było, że usunęłam.
OdpowiedzUsuńZWL Stachanowsko:) W każdy razie w Kraszewskim jesteś jedną z podpór projektu, a przesytowi się zupełnie nie dziwię:)
Przesyt naprawdę spory- piętnaście książek, czy nawet książeczek każdego pisarza to byłby przesyt, a co dopiero pisarza, którego też można nazwać stachanowcem pracy. :) Jeśli idzie O JIK-a to już leżę przy samej ziemi i nosem o dywan się podpieram.
UsuńPoliczyłam swoje "osiągi" - mam 17. To już się nie dziwię dlaczego z jednej strony czasem tęsknię za JIK-owym poczuciem humoru i kultura jęzeyka, a czasem na samą myśl o kolejnej książce robi mi się słabo.
UsuńJa też się nie dziwię :)
Usuń