Francuska kawiarenka literacka

wtorek, 26 czerwca 2012

Hair (film muzyczny) w reż. Milosa Formana


Na mojej musicalowej liście przebojów wysokie miejsce zajmuje musical Hair. Premiera musicalu Gerome`a Ragniego i Jamesa Rado (kompletnie nieznane mi nazwiska) odbyła się w 1968 roku w Bilmore Theatre. Pisząc „Hair” mam na myśli wspaniały film (musicalowy) w reż. Milosa Formana z 1979 r. Oczywiście oglądałam kilka przedstawień teatralnych, w tym broadwayowski występ w Hali Oliwi w Gdańsku oraz musical na deskach Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, ale i tak największe wrażenie wywarł na mnie wspominany film Milosa Formana. A piosenka Let the Sun shine in jest jednym z najpiękniejszych protest-songów przeciwko wojnie.

Ameryka prowadzi wojnę w Wietnamie. Młodzi chłopcy dostają karty powołania do wojska. Claude Bukowski (John Savage), młody prostoduszny, chłopak z polskimi korzeniami, wyrusza z rodzinnego małego, prowincjonalnego miasteczka w Oklahomie, aby zaciągnąć się do wojska. Dostał powołanie, więc nie ma wyjścia musi spełnił swój patriotyczny obowiązek. Ojciec żegna go słowami; Niech mądrale się martwią, o prostaczków zatroszczy się Bóg. Może jest coś z prawdy w tej prostej chłopskiej filozofii, jeśli weźmiemy pod uwagę zakończenie filmowe zakończenie.

Claude ma swoje plany, zanim zamelduje się w jednostce chce obejrzeć Empire State Building oraz Statuę Wolności. Tymczasem w Nowym Yorku trafia na grupkę bezdomnych przyjaciół hipisów, którzy właśnie spalili swoje karty powołania do wojska. Przyjaciele mają jedynie siebie i … włosy. Włosy będące synonimem wolności, buntem przeciwko uporządkowanemu światu.
Nowo poznani przyjaciele zaznajamiają Claude z urokami hipisowskiego życia. Wspólnie spędzona z przyjaciółmi noc odmienia życia młodego poborowego na zawsze. Dzięki liderowi grupy - Bergerowi (Treat Williams) Claude poznaje piękną Sheile (Beverly D`Angelo), w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Mimo namów przyjaciół do pozostania z nimi, Claude następnego dnia melduje się w wojsku. Chcąc się odwdzięczyć Claudowi za okazaną w potrzebie pomoc nowo poznani przyjaciele postanawiają umożliwić mu spędzenie kilku chwil z Sheilą. Berger wywozi Claude z koszar, a sam wraca na jego miejsce. Kiedy Claude spędza miłe chwile u boku dziewczyny w koszarach ogłoszony zostaje alarm, a żołnierze transportowani do samolotów lecących do Wietnamu.
Dramatyczne zakończenie jest niezwykle wzruszającym apelem do sumień rządzących, apelem, który jak uczy historia pozostaje od lat bez odzewu.
Uwielbiam musicale, które oprócz radości, jaką daje muzyka (a muzyka w Hair jest przepiękna) także wzruszają i skłaniają do refleksji. Stawiają pytania, które często pozostają bez odpowiedzi, ale czasami, to przecież nie odpowiedzi są najważniejsze, a właśnie owe pytania.
Okazuje się po raz kolejny, że o wojnie, jej dramaturgii, o bezsilności człowieka wobec historii można opowiadać na wiele sposobów, można także z pomocą muzyki.

Muzyka jest jednym z największych atutów filmu Milosa Formana. Prawie wszyscy chyba znają wspaniałe Aquarius (Era Wodnika) – leitmotiv musicalu, czy finałowe Let the Sun shine In (Pozwólcie świecić słońcu) śpiewane przez protestujących przed Białym domem hippisów.

Nie bez znaczenia jest świetna gra aktorów, zwłaszcza fantastycznie kreuje swą postać Treat Williams. Jego charyzmatyczny Berger najpierw rozśmiesza, potem wkurza, dalej wzrusza, aby na koniec przekonać nas, jak złudne bywają pozory.

Wszystkie utwory z tego musicalu są fantastyczne, ale jedną z moich ulubionych piosenek jest śpiewana pięknym, silnym głosem przez Cheryl Barnes Easy to be hard. Przedstawia ona troszkę inne spojrzenie na pokolenie dzieci-kwiatów.

Zdjęcia: 1. Plakat filmu, 2. John Savage - kadr z filmu- w momencie pewnego odurzenia środkami niekoniecznie prawem dozwolonymi, 3. Treat William- kadr z filmu podczas brawurowego wykonania I got live (Mam życie)

12 komentarzy:

  1. Musical Hair jest kultowy. To również mój ulubiony musical, często go słucham.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, chociaż tych musicali ulubionych mam nieco więcej, ale bardzo go lubię i zawsze wzrusza

      Usuń
  2. Musical Hair to klasyka - każdy powinien go zobaczyć - obowiązkowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się też wydaje, że nawet dla osób, które nie przepadają za tym gatunkiem powinna to byc pozycja obowiązkowa do obejrzenia

      Usuń
  3. Musical Hair, jest wyjątkowy.A piosenki fenomenalne.
    czy wiesz Gosiu, że to właśnie Ty zaraziłaś ( bardzo pozytywnie) musicalem?
    Dziękuję Ci bardzo gorąco.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Kiedyś zarażałam Balbinę, która nam zniknęła z blogosfery, bo bardzo mnie martwi :(, potem wykazywała zainteresowanie musicalami Nemeni, teraz też zamilkła. Mam więc nadzieję, że Ty Łucjo nie znikniesz :)

      Usuń
  4. A ja mam ścieżkę dźwiękową i to na kasecie magnetofonowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy masz jeszcze na czym odtwarzać tę kasetę magnetofonową :) ja mam trochę kaset, ale magnetofon już nie działa :( A ja o dziwo nie mam ścieżki dźwiękowej (o dziwo, bo mam całkiem sporą dyskografię musicalową), mam za to filmik na płytce.

      Usuń
  5. Tak, to piękny i mądry film. Ja nigdy nie zapomnę momentu, kiedy w jednej z końcowych scen żołnierze maszerują po rampie do wnętrza samolotu transportowego niczym Jonasze połykani przez gigantycznego Lewiatana i kolejno znikają w jego cieniu jakby już padał na nich mrok śmierci. Płakałam wtedy jak przysłowiowy bóbr i wcale się tego nie wstydzę>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten marsz żołnierzy do wnętrza transportowca to rzeczywiście niezapomniana scena. Nie jesteś osamotniona w swoim wzruszeniu, ja także połykam łzy na Let the sun shine in. W ogóle bardzo lubię filmy Milosa Formana - są takie w moim stylu (Amadeusz czy Duch Goyi)

      Usuń
  6. Z wstydem przyznam, że jestem w tyle- wiele słyszałam o tym musicalu, ba! nawet go sobie nagrałam, ale od stycznia jakoś zalega, a ja ciągle go nie obejrzałam.
    Czas na zmiany, po notce i komentarzach widzę, że wiele straciłam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak obejrzysz, napisz czy ci się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem bardzo rada z każdego komentarza, ale nie będę tolerować komentarzy agresywnych, wulgarnych, czy obrażających moich gości (innych komentatorów).