Książkę przeczytałam w ramach losowania uAnny, przeczytałabym ją i bez tego, bowiem z ogromną przyjemnością pochłonęłam trzy wcześniejsze książki o dochodzeniach profesorowej Szczupaczyńskiej – wścibskiej pani Dulskiej, która inteligencją i zdolnością rozwiązywania kryminalnych zagadek dorównuje Pannie Marle. Przed lekturą zostałam ostrzeżona, iż Złoty Róg zbiera mało entuzjastyczne recenzje, więc nie powinnam oczekiwać po książce zbyt wiele. Ja, jednak założyłam, że książka będzie miłą lekturą i nie dam wiary głosom rozczarowanych czytelników. Profesorowa Szczupaczyńska sobie jedynie znanymi sposobami zdobywa zaproszenie na wesele Rydla z Mikołajczykówną, to wesele, które uwieczni w narodowym dramacie Stanisław Wyspiański. Oczywiście wykorzystuje swoją znajomość z Tadeuszkiem Żeleńskim i wyprawiwszy wpierw szanownego małżonka do dalekiej rodziny na wieś udaje się do Bronowic, choć myśli zaprząta jej znaleziony w sąsiedniej kamienicy niedający oznak życia młodzieniec i znaleziony przy nim tajemniczy kluczyk. Docierając na wesele zaczyna żałować, że tłukła się tyle czasu do miejsca, w którym nikt nie jest w stanie należycie docenić jej starań włożonych w przygotowanie odpowiedniej toalety i koafiury, a miastowi spoufalają się z chłopstwem, tak, że żal patrzeć. Szybko jednak myśli profesorowej zajmują tajemnicze postaci, które dostrzega na drugim planie. Są one bardziej interesujące niż bohaterowie pierwszego planu; państwo młodzi i ich goście. Profesorowa aspirując do miana kobiety obytej kulturalnie i nowoczesnej, zna (przynajmniej ze słyszenia) zarówno Wyspiańskiego, jak i Tetmajera. Wyspiański zachowuje się dziwnie, chowając gdzieś po kątach i obserwując gości, w czym pomaga mu żona. Okazuje się jednak, iż nie był tak dobrym obserwatorem, jak Zofia, bowiem umknęło mi to, co nie umknęło jej. Dostrzegając tajemnicze postacie podążyła ich tropem, dzięki czemu odkryła nić, która poprowadzi się do rozwiązania kryminalno-patriotycznej zagadki.Tym samym prawdziwym będzie jej stwierdzenie po premierze Wesela, iż to w ogóle nie tak było, no ale co tam Wyspiański może wiedzieć.
Wszystko to przeplatane dialogami z Wesela, zaprawione Plotką o Weselu Boya oraz tłem obyczajowo-historycznym daje lekturę lekką, łatwą i przyjemną. Nieco nużący jest wątek kryminalno-patriotyczny, dość mocno rozbudowany i zawikłany. Stanowi on niezwykle trafny komentarz do dzisiejszej sytuacji społeczno-politycznej (podobnie skomplikowanej). Nie pozostaje to bez uszczerbku dla poczynań detektywistycznych duetu Szczupaczyńska – sędzia Klossowitz.
Zofia Szczupaczyńska zaskoczy swych wiernych czytelników, kiedy dostojna matrona na chwilę pozwoli sobie na okazanie emocji.
Kolejny kryminał retro duetu Dehnel Tarczyński przenoszący do Krakowa z początku zeszłego wieku to całkiem przyjemna lektura, choć życzyłabym sobie, aby w kolejnym tomie mniej było komentarza do naszej rzeczywistości. Ale co tam pani Szymiczkowa napisze to przeczytam, nadal ma u mnie duży kredyt zaufania.
Wszystko to przeplatane dialogami z Wesela, zaprawione Plotką o Weselu Boya oraz tłem obyczajowo-historycznym daje lekturę lekką, łatwą i przyjemną. Nieco nużący jest wątek kryminalno-patriotyczny, dość mocno rozbudowany i zawikłany. Stanowi on niezwykle trafny komentarz do dzisiejszej sytuacji społeczno-politycznej (podobnie skomplikowanej). Nie pozostaje to bez uszczerbku dla poczynań detektywistycznych duetu Szczupaczyńska – sędzia Klossowitz.
Zofia Szczupaczyńska zaskoczy swych wiernych czytelników, kiedy dostojna matrona na chwilę pozwoli sobie na okazanie emocji.
Kolejny kryminał retro duetu Dehnel Tarczyński przenoszący do Krakowa z początku zeszłego wieku to całkiem przyjemna lektura, choć życzyłabym sobie, aby w kolejnym tomie mniej było komentarza do naszej rzeczywistości. Ale co tam pani Szymiczkowa napisze to przeczytam, nadal ma u mnie duży kredyt zaufania.
Lubię takie kryminały retro, więc na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńProponuję zacząć od Tajemnicy Domu Heclów, bo choć chronologia nie jest tu niezbędna dla odczytania treści, to jednak lepiej się czyta po kolei, kolejne tomy znajdują momentami odniesienia do wcześniejszych (nie mające zasadniczego znaczenia dla sprawy, ale jednak):) Pozdrawiam
UsuńWątek patriotyczny też mnie lekko znużył, ale i tak zgrabnie został wpleciony w fabułę.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Szymiczkowa będzie w stanie wymyślić nową serię z nową bohaterką lub bohaterem.
Z wywiadu panów JD i PT z Nogasiem wynika, że podpisano umowę na dwa kolejne tomy przygód profesorowej, a zatem jest jeszcze pomysł na ciąg dalszy, podobno wątek patriotyczny nie pojawi się przynajmniej w najbliższym tomie. Panowie podkreślali, iż w gruncie rzeczy poddanym Franciszka Józefa żyło się całkiem nieźle i nie w głowie im (w większości) były jakieś rewolty czy powstania.
OdpowiedzUsuńAha. W zdolności autorów nie wątpię, ale profesorowej mam już dość - trudno się z nią obcuje na kartach powieści.;) Tak czy owak, ciekawe, jaki rodzaj zbrodni zainspiruje panów w kolejnych tomach.
Usuńteż jestem ciekawa
UsuńChociaż nie przepadam za kryminałami to zachęciłaś mnie aby poszukać tej książki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Też nie przepadam, ale te autorstwa Maryli czyli Jacka i Piotra nie są takimi typowymi kryminałami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie ciągnie do kryminałów, których współautorem jest Dehnel. W sumie szkoda, że nie pracuje nad jakąś ambitniejszą książką.
OdpowiedzUsuńTeż z chęcią przeczytałabym coś na poziomie Lali, czy Saturna, które uważam za najlepsze książki pana Dehnela.
Usuń