W styczniu z powodu chaosu, jaki się wkradł w moje czytanie odstąpiłam od publikacji stosiku. Jakoś stresuje mnie zamieszczanie stosików, co do których po miesiącu nie mogę powiedzieć veni, vidi, vici, a co najwyżej kupiłam, postawiłam i czeka na mnie. Jednak ponieważ stosik rośnie i rośnie, obawiam się, że gdybym chciała czekać, aż realnym stanie się pochłonięcie go w ciągu miesiąca to nigdy bym nie mogła zamieścić. A wiem, że stosiki są tym, co my książkożercy najbardziej lubimy podglądać u koleżanek i kolegów.
Zanim wymienię pozyskane ostatnio tytuły krótkie podsumowanie.
Ze wstydem przyznaję, iż w styczniu poległam na froncie czytelniczym;
Zaplanowane i tylko w niewielkiej części zrealizowane:
1. Erich Maria Remerque - Dom marzeń - zaczęłam czytać, ale napatoczyło się Quo vadis (recenzja tutaj)i musiałam oddać do biblioteki,
2. Georges Vigarello Historia urody - podczytuję, ale powolutku.
3. Józef, Ignacy Kraszewski Biały Książę przeczytane w lutym recenzja tutaj
4. Magda Szabo- Świniobicie - przeczytana- recenzja tutaj,
5. Emil Zola Pieniądz - przeczytane, ale dopiero w lutym - recenzja tutaj,
6. Magdalena Samozwaniec Maria i Magdalena - przeczytana, recenzja tutaj,
7. Rita Monaldi i Franceso Sordi Imprimatur przeczytane dopiero w lutym, recenzja tutaj, ale w zamian przeczytałam Nad Niemnem (recenzja wkrótce),
8. Jacek Dehnel Rubryki strat i zysków (poezja)- przeczytałam kilka wierszy (ale dla poezji potrzebuję nastroju)
9. Bruno Jasieński Bal manekinów. przeczytałam- recenzja wkrótce.
Ponadto wysłuchałam audiobooka Anna Karenina Anna Karenina (recenzja tutaj)
A teraz nowe nabytki, które mam zamiar przeczytać/ przejrzeć do świąt wielkanocnych, ale jeśli się nie uda, to trudno.
Od dołu:
1. Album National Gallery (pożyczony) London (na horyzoncie majaczy pomysł wycieczki),
2. Album Kossakowie (własna) - efekt lektury Maria i Magdalena,
3. Przewodnik Pascala (własna) Londyn (patrz pkt.1),
4. Emil Zola Nana (własna)- z wielkiej miłości do Zoli nie mogłam nie nabyć w Dedalusie podczas styczniowego musicalowego wypadu,
5.i 6. Kochanki i królowe Benedetta Craveri oraz biografia Balzaka Stefan Zweig (własne) nabyte w kiosku (ze względu na biografię Balzaca, ach ci Francuzi otaczają mnie zewsząd, a ja się nie bronię),
7.Ginter Grass Wróżby kumaka (własne) - recenzja tutaj - w ramach zakładki Gdańsk-moje miasto oraz wyzwania nobliści,
8. Janet Malcolm Dwa życia - biografia Gertrudy Stein i jej towarzyszki życia Alicji B.Toklas (własna),
9. Stephanie Cowell- Cloude i Camille (pożyczona od koleżanki) - opowieść o Monecie i jego towarzyszce życia (nie mówiłam, że Francuzi mnie otaczają),
10.Gabriel Michalak Hamlet w stanie spoczynku (Rzecz o Skolimowie) - zachęcona recenzję u którejś z blogerek nabyłam w Trafficu w Warszawie,
11.Yoko Ogawa Muzeum ciszy - recenzja u Nemeni mnie zachęciła,
12. Album ze zdjęciami Dalego (własny) od dawna za mną chodził, od przeczytania Dziennika geniusza,
13.Erich Maria Remarque Na zachodzie bez zmian (biblioteczna) - może tym razem pójdzie mi lepiej niż z Domkiem marzeń i nic nie wypchnie z kolejki książki, 14.Artur Górski Zdrada Kopernika (własna) - nabyłam w księgarni Tania książka,
15. Giovani Giacomo Casanova Pamiętnik (własna) nabyta w księgarni z tanią książką, tyle się o niej naczytałam przy okazji czytania biografii Casanowy oraz książek o Włoszech, że ciekawość mnie zżera, czy takie ciekawe te pamiętniki, jak piszą,
16.Magda Szabo- Tylko sam siebie - pożyczka od Karoliny, recenzja tutaj,
17.Maria Kuncewiczowa Twarz mężczyzny (biblioteczna) - w ramach wyzwania marzec z Marią,
18. Gabriel Garcia Marques Zła godzina (biblioteczna) - w ramach wyzwania nobliści,
19.20) Stanisława Fleszerowa-Muskat Zatoka śpiewających traw oraz Wczesną jesienią w złotych piaskach (własne) nabyte dzięki informacji, jaką znalazłam u Agnesto, nabyte w poszukiwaniu śladów mojego miasta w literaturze,
21. Maurice Druon - Zamordowana królowa (II tom cyklu Królowie przeklęci) - nie mówiłam o tych Francuzach.., o pierwszym tomie pisałam tutaj
Dzisiaj solenne postanowienie- żadnych książkowych zakupów do wiosny. A tu na pocztę przyszło kilka reklam z księgarni internetowych i już mi się oko zaświeciło.
Pomyślałam, że wstrzymam się z przystępowaniem do nowego wyzwania (czytamy z własnej półki, albo losowania) tymczasem kiedy już miałam opublikować wpis zadzwonił kurier z paczką z książkami, które wylicytowałam od Izy na aukcji charytatywnej.
Są to:
- Donna Leon - Cicho, we śnie,
- Magdalena Samozwaniec- Tylko dla dziewcząt,
- Henryk Sienkiewicz - Na polu chwały,
- Irisch Murdoch- Czas aniołów,
- Graham Green - Spokojny Amerykanin,
- Jerzy Pilch - Pod mocnym aniołem (licytacja była ostra),
- Wiliam Carther - Utracona
I jak tu spać, kiedy tyle ksiażek czeka?:)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury!:)
Ano właśnie- szkoda czasu na sen, tylko, że rano ... bywa ciężko, jak się wstaje o piątej :(
UsuńPiękne zdobycze. Miło popatrzeć. "Na Zachodzie...", "Złą godzinę" i Pilcha czytałam, a i "Utraconą" gdzieś widziałam w domu rodzinnym, sporo "koliberków" mama miała.
OdpowiedzUsuńMi też się plany rozmijają z realizacją, ale nic to! Grunt, że czytamy ;-) Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńTak też sobie pomyślałam, wystarczy w pracy terminy cisną i stresują. Plany czytelnicze mają jedynie wprowadzać pewien ład i wytyczać kierunek, ale są tylko planami, więc mogą ulegać zmianom. Na Plicha ostrzę ząbki choćby z powodu anielskiego wyzwania, ale także i z tego, że będzie to moje pierwsze spotkanie. Koliberków też kiedyś było u mnie sporo, teraz sporo książek i już sama nad tym nie pamuję
UsuńSpojrzałem - i się zastanawiam, czy aby ja przeczytam, aż tyle książek, przez kilka miesięcy.:)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam pewności, czy mi się uda, ale spróbować nie szkodzi. Tym bardziej, że trzy pozycje to albumy i przewodniki, a i pozostałe nie są objętościowo obszerne. Choć to czasem bywa złudne. Książka 200 stronicowa wymaga czasem większego skupienia, niż dwutomowe dzieło, którego lektura płynie wartko.
UsuńOj Gosiu moja droga, nie wiem, czy można uznać za porażkę taki wynik :) - ja bym raczej gratulowała osiągnięć ;)
OdpowiedzUsuń"Balzac" i "Kochanki i królowe" też czekają u mnie na półce, jak do tej pory przejrzane tylko pobieżnie, ale zapowiadają świetną lekturę. Szkoda, że Remarque nie miał jak dotąd u Ciebie szczęścia, może w lutym bardziej mu się powiedzie :)
Na "Dwa życia" czaję się już od dawna, ale poczekam sobie spokojnie na Twoją opinię.
Piękne stosisko - niech się dobrze czyta!!
Tak sobie myślę, że czasami czytam nie zbyt mało, a zbyt szybko. Chcę, czy nie chcę trochę to rezultat takiego, a nie innego charakteru (jestem porywcza i szybka), a trochę wynik pracy (w której wciąż gonią i gnają, co tak wpływa na człowieka, że zapomina się czytając powieść, że nie jest to kolejna sprawa do wykonania na wczoraj). Ja jeszcze nie zdążyłam przejrzeć Balzaka i Kochanek- te drugie pożyczyłam mamie. Dwa życia to troszkę pokłosie obejrzenia filmu O północy w Paryżu, w którym jedną z bohaterek jest Gertruda Stein (kobieta, o której poza nazwiskiem niewiele słyszałam).
UsuńGosiu, powiedz stop zakupom książkowym.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z wycieczką do Londynu. Też się nad tym zastanawiamy. Ale numer, też mamy już kupione przewodniki Londyn.
Serdecznie pozdrawiam
Sara-Maria
Mówię STOP, mówię i mówię i ... bez rezultatu. A to przeceny, a to okazje, a to zawsze chciałam to miec... To trochę jak z dietami, mówię STOP słodyczom, mówię i mówię... i jest gadał dziad do obrazu. Nad Londynem myślę oczywiście głównie pod kątem musicalowym, ale przy okazji jest tam wiele do obejrzenia. Na razie jestem na etapie przewodnika, mapy i wstępnego rozeznania :)
UsuńJa też nie potrafię powiedzieć STOP zakupom. Na początku chciałam podjąć takie postanowienie, ale w sumie (po tym, jak mi się nie udało wytrwać w postanowieniu) zracjonalizowałam to sobie: skoro zakupy te sprawiają mi przyjemność, to dlaczego mam sobie ich odmawiać? Więc dalej kupuję. Dziś na przykład czekam z niecierpliwością na zakupiony już parę dni temu w przedsprzedaży "Tajny dziennik" Białoszewskiego... :-)
UsuńAno właśnie, nie palę, nie piję (w nadmiarze), nie jestem uzależniona- bzdura- właśnie jestem uzależniona, ale od książek, musicali i podróży :) Ciekawa jestem, czy przy nadmiarze książek zaległych, rzucisz się na nowy nabytek?
UsuńTak. Mam niby kolejkę kilkudziesięciu nieprzeczytanych, nabytych książek. A i tak jeśli trafię - szczególnie w antykwariacie, jakoś mniej mnie mimo wszystko ciągnie do nowości wydawniczych (w dużej mierze ze względu na cenę niestety) - na coś, co chciałabym przeczytać, kupuję. Uzależnienie...
UsuńJa w którymś momencie wyluzowałam:). Tyle, że z żelazna konsekwencją musze sie pozbywac książek przeczytanych- zadnego zalegania na półce:).
OdpowiedzUsuńCiesze sie, że paczka dotarła;)
Dzięki, dzięki za paczkę - dotarła błyskawicznie. Co do zalegania na półkach, mimo wszystko więcej mam książek, które darzę sentymentem, do których chciałabym wróci, mieć, więc niewielu się pozbywam, ale rozważę i tę opcję. Może allegro i licytacja. Ostatnio próbuję nowych doświadczeń. Druga połowa życia - ma być innym życiem- nowym.
Usuńhttp://przeczytalamksiazke.blogspot.com/2012/02/stosikowe-losowanie-312.htm
UsuńBtw, jeśli masz ochotę, to zapraszam:)
Znam, znam i się przymierzam od jakiegoś czasu, tylko najpierw muszę sobie podliczyć, ile mi książek zalega na półkach i mimo wszystko nie będzie tego tak dużo :), chociaż wciąż pączkuje
UsuńTylko pozazdrościć takiego pokaźnego stosika.
OdpowiedzUsuńSłużę pożyczką, jeśli coś ci się spodoba.
UsuńTeż zdobyłam ostatnio biografię Balzaka, a stosu gratuluję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidzę, że więcej osób skusiło się na Balzaka. Co do gratulacji to sama nie wiem, czy mi gratulować czy współczuć należy.
UsuńProponuję zmienić treść solennego postanowienia na żadnych postanowień w związku z książkami. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie krystalizującej się wyprawy do Londynu. :)
Przyjmuję- a więc żadnych postanowień w związku z książkami :)
OdpowiedzUsuńDzięki- przyda się trzymanie kciuków- chęci są, urlop też też ....odwieczny problem środków, zwłaszcza, że jak Londyn to i ... ach nie chcę zapeszać.
Uroczy stosik, a mnie tu jeszcze nie było? Zamieszczaj, zamieszczaj. Tempo czytania i tak masz wyśmienite, a patrząc na nabytki, przynajmniej wiemy, czego się spodziewać w przyszłości. Jak na prawdziwego książkoholika przystało, kocham wszystkie książki - te przeczytane i nieprzeczytane, piętrzące się u mnie, u znajomych, w księgarniach, antykwariatach, w drukarniach... Cieszą oczy. Niech pączkują:)
OdpowiedzUsuńTak mniej więcej co miesiąc coś się pojawi, aby radować oczy moje i wasze :)
OdpowiedzUsuń