Kilka dni temu pisałam o potrzebie ciszy i poszukiwaniu wyspy bezludnej. W niedzielę postanowiłam znaleźć małą namiastkę tego mojego pragnienia ucieczki od zgiełku, hałasu, wibrującej wiertarki i decybeli sąsiada. Wybrałam się do parku oliwskiego.
Nie jest to może miejsce imponujące, nie powala rozległością, rozmaitością, bogactwem, pomysłowością, ale jest całkiem sympatycznym zakątkiem, dość dobrze zadbanym, jeśli nie liczyć palmiarni, która aż się prosi o remont i odnowę zasobów.
Wśród ostatnich pochmurno-deszczowych dni trafiłam na ładną, słoneczną pogodę. Odnalazłam małą oazę spokoju niemal w środku miasta.
Jednym słowem wycieczka przyniosła oczekiwane rezultaty; wyciszenie i nabranie dystansu do hałaśliwej codzienności. Z nowym zapasem sił i energii mogłam zabrać się w poniedziałek do pracy.
I tylko spadające liście nasuwały natarczywe pytanie, czy to możliwe, czyżby zbliżał się koniec lata, czyżby niedługo miała nadejść jesień. Pewnie herezją to zabrzmi dla większości czytelników, ale jesień to dla mnie pora wyczekiwana z utęsknieniem, to bowiem pora moich wakacji. Codziennie odliczam dni do urlopu; zostało ich jeszcze tylko 32.
„Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze
Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie”
(B. Leśmian, „*** Taka cisza w ogrodzie”)
Park piękny. Dobrze, że chociaż roślinom deszcz służy. Jesień? Brrr...
OdpowiedzUsuńDroga Gosiu !
OdpowiedzUsuńPark przepiękny , a ta soczysta zieleń aż się prosi o powąchanie . Szkoda , że to tylko monitor . Pozdrawiam Monika .
Że jesień to jeszcze, ale teraz szykuje się chyba powódź, na wiśle poziom wody juz mocno podniesiony:(.
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia pełne uroku, a najbardziej przykuło moja uwagę przedostatnie. Bardzo lubię ścieżki i drogi na obrazach i fotografiach. Co do liści zgadzam się z Tobą, wyglądają jesiennie. Śliczny cytat z Leśmiana!
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem wzdryganie się na słowa nareszcie jesień, jeśli to oznacza dla was koniec wakacji. Ja urlop miewam z reguły we wrześniu, ponieważ spędzam go na południu Europy, gdzie lipiec-sierpień są dla mnie zabójcze ze względu na klimat (nie toleruję upałów).
OdpowiedzUsuńZieleń ma to do siebie, że jest szalenie fotogeniczna, nie potrzebuje dobrego sprzętu i dobrego fotografa, aby pięknie wyglądać na zdjęciach.
Lirael- dziękuję w imieniu Leśmiana :)
Piękne zdjęcia :) mi się marzy kiedyś posiadanie własnego ogrodu, w którym mogłabym odpocząć.
OdpowiedzUsuńAneto- czy to ty wpisałaś się kiedyś w księdze gości na moim drugim (historycznie) pierwszym bloogu? Próbowałam zidentyfikować osobę wpisaną jako Aneta- ale mi się nie udało. Dopiero jakiś tydzień temu dotarłam do ciebie po sznureczkach i ciekawam, czy to ty jesteś moim gościem (u grafomanki)
OdpowiedzUsuńNie, to nie ja, bo owszem komentuję blogi i chętnie czytam, u Ciebie mi się podoba, więc będę wracać, ale wpisów do księgi gości nie robię. Musisz szukac dalej :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, chyba zrezygnuję ze śledztwa. Być może ta osoba nie prowadzi blooga.
OdpowiedzUsuń