Dzisiejszy wpis będzie odmianą dla stałych bywalców bloga, którego gospodyni częściej szlaja się po europejskich metropoliach niż po peryferiach własnego grajdołka. Nie będę tutaj po raz kolejny tłumaczyć przyczyn tego stanu rzeczy, w każdym razie przez zupełny przypadek wracając z służbowej podróży trafiłam do położonej na Kaszubach (powiat chojnicki) wioski o wdzięcznej nazwie Sworne Gacie.
Konia z rzędem temu, komu nazwa nie skojarzy się z częścią bielizny, a określenie sworne z nieswornością.
Tymczasem nazwa pochodzi od ogacania (umacniania) brzegów jezior i rzek (sworą, czyli warkoczem z korzeni sosnowych). Nie będę przytaczała tu informacji, jakie można znaleźć w internecie na temat historii tego miejsca (a jest ona imponująca, bowiem sięga XIII wieku, kiedy to nazwę wsi wymienia papieski dokument).
Sworne Gacie leżą nad Brdą i Jeziorem Karasińskim, na terenie parku krajobrazowego, a sąsiadują z Borami Tucholskimi. Wieś jest pięknie położona; otoczenie lasów i wód nadaje jej swoisty klimat. Nie wiem, jak w sezonie, ale teraz (początek wiosny) było tu cicho i spokojnie. Najbardziej okazałą budowlą (pomijając kościół) jest Kaszubski Dom Rękodzieła Ludowego, w którym eksponowane
są pamiątki z przeszłości kaszubskiej wsi; na niewielkiej powierzchni (dwóch małych izdebek) znajdują się narzędzia i sprzęty używane dawniej w gospodarstwie domowym. Na piętrze Domu w kolejnych izbach znajdują się dzieła sztuki ludowej miejscowych artystów (obrazy i rzeźby), a także dzieła najmłodszych twórców i te budzą najcieplejsze uczucia, jako dowód tego, że młode pokolenie interesuje coś ponad gry komputerowe.
Jak poinformował przewodnik nieopodal prowadzone są warsztaty teatralne i zajęcia mające na
są pamiątki z przeszłości kaszubskiej wsi; na niewielkiej powierzchni (dwóch małych izdebek) znajdują się narzędzia i sprzęty używane dawniej w gospodarstwie domowym. Na piętrze Domu w kolejnych izbach znajdują się dzieła sztuki ludowej miejscowych artystów (obrazy i rzeźby), a także dzieła najmłodszych twórców i te budzą najcieplejsze uczucia, jako dowód tego, że młode pokolenie interesuje coś ponad gry komputerowe.
Jak poinformował przewodnik nieopodal prowadzone są warsztaty teatralne i zajęcia mające na
celu pobudzenie kreatywności dzieci i młodzieży. W Domu Rękodzieła odbywają się także jarmarki i kiermasze. Jednak największą atrakcją tego miejsca są zamieszczone na pierwszym zdjęciu pantalony, które podobnie, jak inne eksponaty można tu zakupić. Pantalony w wersji męskiej z zapinaną klapką, damskie ze sporym (czego może na zdjęciu nie widać) rozcięciem i, co dziwne, wykończone zarówno jedne jak i drugie koronką.
Tym co przyciąga turystów są jeziora, wykorzystywane do uprawiania sportów wodnych, połowów i kąpieli, a także rzeka, na której organizowane są spływy kajakowe. Ja natomiast mogłabym po prostu siedzieć i patrzeć się w wodę, która działa niezwykle odprężająco.
Wpis zainspirowany komentarzem u marlowa dotyczącym Babci na jabłoni i jej desu.
Dopisane- tytuł powinien przyjąć nieco inną formę gramatyczną - powinnam zaadresować go do siebie; zawsze powtarzam, że najsłabiej znam najbliższą okolicę.