Styczniowe plany czytelnicze wyglądają następująco:
Od góry:
1. Erich Maria Remerque - Dom marzeń - z biblioteki w ramach wyzwania klasyka. Polowałam na Łuk tryumfalny, polecony mi jeszcze w Konkursie z Paryżem w tle, ale nie mogę dostać.
2. Georges Vigarello Historia urody - podarunek od Izy. Nie wiem, czy po recenzji Izy przeczytam ją ciurkiem, czy też będę się nią delektować szukając jednocześnie w internecie opisywanych dzieł sztuki. Iza pisała o niej tutaj
3. Józef, Ignacy Kraszewski Biały Książę audiobook z biblioteki - w ramach wyzwania Kraszewski, zaplanowałam jednego Ignasia, ale kto wie, może jakiś ebook się trafi,
4. Magda Szabo- Świniobicie - pożyczka od Izy. Nie czytałam jeszcze nic tej pisarki, a recenzje są zachęcające.
5. Emil Zola Pieniądz - z biblioteki w ramach wyzwania klasyka, ale nie tylko. Zola to moje tegoroczne odkrycie. I znowu polowałam w bibliotece na co innego (W brzuchu Paryża, albo Nana)
6. Magdalena Samozwaniec Maria i Magdalena - moja własna :). Zakupu internetowego dokonałam kilka dni temu i bardzo się z niego cieszę, bo ilekroć zamawiałam wciąż "produkt niedostępny",
7. Rita Monaldi i Franceso Sordi Imprimatur - z biblioteki. Rzecz dzieje się w barokowym Rzymie i nie muszę dodawać nic więcej. Po okresie fascynacji renesansem, przychodzi czas na barok.
8. Jacek Dehnel Rubryki strat i zysków (poezja)- prezent od Edyty. Do tej pory mam nieduże doświadczenia z poezją, więc spróbuję to zmienić czytają mojego ulubionego autora.
9. Bruno Jasieński Bal manekinów. Nie ma na zdjęciu, bo książki nie udało mi się znaleźć w papierowej wersji, a szukałam przez lata, od chwili, kiedy obejrzałam wieki temu spektakl telewizyjny z Markiem Walczewski w jednej z głównych ról. Dzięki jszern trafiłam na stronę z ebookiem.
I to by było na tyle. Styczeń jest miesiącem wyjazdowym (to w końcu miesiąc moich urodzin), więc obym przeczytała i tyle.
Ponieważ wiele osób "chwali się" swoimi nabytkami, więc i ja postanowiłam pokazać moje ostatnie zakupy:
Nie wiem, czy tytuły są widoczne; są to Wyznania Katarzyny Medycejskiej Gortnera, Córka Galileusza Sobela, Księża Kościoła, artyści i kurtyzany Imbacha, Kiki van Bethoveen Schmitta, lew i lilie Druona (z serii Królowie przeklęci. Na razie kompletuję, czytałam dopiero I tom serii.)
A teraz jak wygląda podsumowanie grudniowego czytania.
Udało mi się przeczytać/wysłuchać wszystkie, poza jedną, książki jedynie dzięki napadowi korzonków. Okazuje się, ze ta bolesna przypadłość może mieć pozytywne konsekwencje. Niestety już w styczniu okaże się, jakie zaległości spowodowała w moim życiu zawodowym. Dziś jednak powiem za Scarlet pomyślę o tym jutro (a nawet pojutrze). Gdyby nie choróbsko moje czytanie grudniowe przedstawiało by się dość żałośnie. A tak przeczytałam dziesięć książek, zrecenzowałam osiem.
1) Henryk Sienkiewicz- biografia - skończyłam czytać wczoraj, ale z powodu rozleniwienia nie chce mi się dzisiaj pisać recenzji (dużo do pisania nie ma, bo i książeczka króciutka, no ale, skoro od rana degustuje się naleweczkę na wiśniach, to takie są efekty),
2) Honore Balzak - Jaszczur- recenzja na drugim blogu
3) Eduardo Mendoza - Wyspa niesłychana - recenzja
4)Karol Dickens - opowieść wigilijna - recenzja,
5)Wiliam Whorton - Wieści - recenzja
6) Jacek Dehnel Rynek w Smyrnie - recenzja
7)Roma Ligocka - Księżyc nad Taorimą -recenzja ,
8)Jake Morrissey - Geniusze Rzymu - przeczytana przedwczoraj, recenzja patrz pkt.1,
9)Doris Lessing Piąte dziecko - recenzja
10) Mark Twain Pod gołym niebem -audiobook - poległam doszczętnie i z kretesem. Rzadko odkładam książkę nie przeczytawszy do końca, ale ta wybitnie mi nie leży i doszłam do wniosku, że czytanie nie ma być dla mnie obowiązkiem, czy karą, więc znudzona odłożyłam.
11) Daniel Trrussoni - Angelologia audiobook - recenzja . Ta książka mnie zaskoczyła i to pozytywnie. Spodziewałam się typowego romansidła, a dostałam ciekawą książkę sensacyjno-fantastyczną z aniołami w tle.
A ponieważ dzisiaj Sylwester - chyba jedyny dzień roku, w którym z założenia nie czytam (to robię przez pozostałe 365 roku) poniżej moje plany na dzisiejszy wieczór; kabaret Olgi Lipińskiej, musicale (też nowe nabytki), muzyka made in Paris, choć Bocelli made in merlin.pl
Wszystkim życzę Dosiego Roku, abyście, jak życzyła mi moja koleżanka mogli ten Nowy Rok 31 grudnia żegnać z żalem, że taki był cudowny i aby, jak napisał ktoś na facebooku ten przyszły rok był, jak dotychczas najlepszym.
Ja też będę w styczniu czytać "Marię i Magdalenę", wczoraj wypożyczyłam z biblioteki :-) I też mam w planach Zolę, ale w pierwszej kolejności sięgnę po "Germinal". "Świniobicie" mi się podobało, mam nadzieję, że i Tobie lektura przypadnie do gustu. Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńO, Imprimatur stoi u mnie na półce :) poczekam na Twoje wrażenia i się ustosunkuję :)życzę realizacji wszystkich planów :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby JIK Cię nie zawiódł. :) Może "Biały Książę" okaże się bajkowo piękny.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby "Maria i Magdalena" Cię zachwyciły. Moim zdaniem to świetna rzecz.
"Córkę Galileusza" mam, ale jeszcze nie czytałam. Na pierwszy rzut oka wydaje się niezła.
Miłego wieczoru sylwestrowego i spełnienia marzeń w Nowym Roku.
... czego i Tobie życzę:)
OdpowiedzUsuńPiękne plany. Podziwiam ciągle, że wędrujesz swoimi ścieżkami, nie poddajesz się modzie i kierujesz się swoimi wyborami czytelniczymi. O wielu książkach nawet nie słyszałam. Tym bardziej zaciekawiają. Samych cudnych lektur życzę:)))
Ha - "Imprimatur" widzę, dobrze, dobrze, może się zachęcę ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!
@Karolina - ja w bibliotece nie mogłam dostać Marii i Magdaleny, bo rozpoczęłam polowanie w necie. Zolę przeczytam, co dostanę. A Szabo jestem bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuń@Sardegna - jakoś tak liczę, że Imprimatur spodoba mi się bardziej niż Wątpliwości Salaiego, które podobały mi się, ale miałam do nich parę zastrzeżeń,
@Lirael- Może Biały książę przyjedzie na białym koniu i zagości na dłużej przywodząc swoich braci :) Maria i Magdalena - czytałam w czasach młodości, mam nadzieję, że po latach spodoba mi się takoż samo, jak za pierwszym czytaniem
@książkowiec - dziękuję. Oj, czasami ulegnę modom, kiedy na wszystkich blogach widzę jakiś tytuł, zdarza się i mnie po niego sięgnąć, aby i ja mogła się wypowiedzieć i aby mogli się wypowiedzieć u mnie inni. Ale generalnie preferuję klasykę oraz książki z historią w tle (renesans, barok włoski i francuski) oraz biografie. Kryminały mi się "przejadły", a romanse mnie nudzą, podróżować wolę sama, niż o podróżach czytać, w fantastyce i horrorach nie gustuję. Nikt mnie o to nie pytał, a ja odpowiedziałam :)
@Mania czytania - generalnie lubię książki z historią w tle i już na starcie mają u mnie plusa.
Ciekawy stosik;) Czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuńMiłego czytania;*
"Pieniądz" w pierwszej kolejności, to jedna ze znakomitszych części cyklu:) I wszystkiego najlepszego, rzecz jasna:)
OdpowiedzUsuńNabytki piękne. A w Nowym Roku życzę Ci Gosi cudownych podróży, tych prawdziwych i tych literackich :)
OdpowiedzUsuńmiało być Gosiu, oczywiście
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o historię urody- zdecydowanie zalecam dawkowanie.
OdpowiedzUsuńNajlepszego w nowym roku:).
@Miravelle zatem zapraszam już niebawem.
OdpowiedzUsuń@ZWL- Skoro tak piszesz wezmę to pod uwagę, tyle, że dziś zaczęłam czytać Marię i Magdalenę oraz Świniobicie, do tego słucham Anny Kareniny, o której zapomniałam układając stosik. No i wzajemnie.
@Bibliofilka - dziękuję, dziękuję to (no i oczywiście musicale, koncerty) to moje największe marzenia.
@Iza - tak też zrobię.
Życzę, by udało się zrealizować plan w 100%. Ja nie układam, dobór książek wybitnie zależy od nastroju i przypadku.
OdpowiedzUsuńPokaźny ten styczniowy stosik tylko pogratulować.
OdpowiedzUsuń@Agnes - ja też sobie tego życzę, choć nie będę włosów z głowy rwać, jak się nie uda. Gospodarka planowa to chyba już skrzywienie zawodowe :)
OdpowiedzUsuń@Moniko - mam nadzieję, że się uda przeczytać, ale nadzieja jak to mówią, jest matką... naiwnych