Listopadowy stosik wygląda następująco:
1) J.I.Kraszewski- Syn marnotrawny w ramach Wyzwania Kraszewski,
2) J.I.Kraszewski- Król w Nieświeżu w ramach wyzwania Kraszewski,
3) J.I.Kraszewski - Król za Łokietka w ramach wyzwania Kraszewski,
Prawdę mówiąc czułam lekki przesyt Kraszewskim i chciałam zrobić sobie przerwę, ale ujrzawszy w audiotece postanowiłam spróbować nowego doświadczenia.
4.Dan Brown - Zwodniczy punkt - pożyczona od koleżanki już ze dwa miesiące temu (zaczynają mnie podgryzać wyrzuty sumienia. Koleżanka co prawda zapowiedziała, że mogę trzymać długo, ale..)
5. Eric-Emanuel Smith Trucicielka - zakupiona jakiś czas temu po zapoznaniu się z Dzieckiem Noego (która to książka bardzo mi się podobała)
6. Carlos Dominques - Dom z papieru - wylosowana u ManiaCzytania w jej rocznicowym konkursie (Bardzo dziękuję Manii czytania za prezent i bardzo też jestem jej ciekawa, bo taką nazwę nosi jeden z moich ukochanych blogów),
7. Charles Dickens Oliwer Twist- zakupiona w ramach wyzwania Klasyka literatury popularnej (po obejrzeniu filmu w reż. Romana Polańskiego, wiem, że kolejność powinna być odwrotna...)
8. Dorota Terakowska Poczwarka- wypożyczona z biblioteki dzięki recenzji u Balbiny
9. Emil Zola - Germinal Tom II- wypożyczony z biblioteki w ramach wyzwania Klasyka literatury popularnej (kontynuacja październikowej lektury (Tomu I), staram się nie rozdzielać książek na tomy, ale miałam wyjątkowo ciężką torbę, kiedy wypożyczałam pierwszy tom)
10. Umberto Ecco - O bibliotece - zakupiona w Dedalusie podczas styczniowej eskapady (czekała na swój moment)
11.Salley Vickers Anioł panny Garnet - zakupiona w Dedalusie podczas styczniowej eskapady - w ramach mojego nowego wyzwania anielskiego. Pomysł na stworzenie Anielskiego Wyzwania chodzi mi po głowie od jakiegoś już czasu. Wiem, że wyzwań jest cała masa i można się już w nich zagubić, ale... nie przeszkadza to w tworzeniu nowych.
Na samym wierchu leży Akademia Pana Kleksa (jedna z ulubionych lektur mojego dzieciństwa), którą zamierzam czytać moim siostrzeńcom.
Stosik nie jest może zbyt okazały, ale jak dołączyć do niego październikowe książki to się tego troszkę uzbiera.
Ze sporą obawą publikowałam swój pierwszy październikowy stosik. Dla mnie oznaczało to bowiem zobowiązanie do przeczytania zamieszczonych tam książek w najbliższym czasie (najlepiej jeszcze w październiku). To zapewne zawodowe skrzywienie; skoro jest plan powinno być sprawozdanie z wykonania i ustalenie rozbieżności. Towarzyszące do niedawna uczucie "stresu" związanego z nieprzeczytaniem wszystkich książek ustąpiło radości z powodu przeczytania innych, czyli nauczyłam się znajdować pozytywy zamiast negatywów. Postanowiłam też potraktować to wyzwanie, bardziej jak zabawę i wprowadzenie pewnego ładu w mój czytelniczy chaos niż obowiązek.
A oto jak wygląda rezultat tej zabawy:
1. Kolekcja sławnych malarzy Camille Pissarro - przeczytania. Recenzja tutaj
2. Maonaldi & Soldi Wątpliwości Salaiego - jestem w połowie lektury.
3. Emil Zola - Germinal (t.I)- przeczytany. Recenzja po przeczytaniu tomu II
4. J.I. Kraszewski - Skrypt Fleminga - zaczęłam czytać
5. Susana Fotres Quatrocentro - jedyna książka, której nie zaczęłam nawet czytać, przechodzi na październik,
6.-7. Irwing Stone Pasje utajone (T.1 i 2) - przeczytane, a recenzja tutaj
8. J. I. Kraszewski Klasztor - przeczytana - recenzja tutaj
9. Piotr Rowicki Fatum- przeczytana. Recenzja tutaj
10. Maurice Druon Król z żelaza (z serii królowie przeklęci)- przeczytana. Recenzja tutaj
Ponadto przeczytałam (wysłuchałam) Ziemię obiecaną Władysława Reymonta Recenzja tutaj) w ramach wyzwania nobliści oraz przeczytałam Yankesa na dworze króla Artura Marka Twaina (recenzja wkrótce) w ramach wyzwania klasyka literatury popularnej.
Jako to nieokazały, piękny stos! I podoba mi się określenie "ład czytelniczy" :), a stosiki jak najbardziej służą w zaprowadzaniu takiego ładu.
OdpowiedzUsuńGosiu, aż mlasnęłam, gdy wyłowiłam "Dom z papieru". Zobaczysz po przeczytaniu, że taki maniak jak ja nie mógł inaczej nazwać swojego bloga. A za dodanie do u-ko-cha-nych (!!!) - buźka:)
OdpowiedzUsuńStosik przepyszny. Z tego samego powodu nie zamieszczam, bo czytam ledwie co dziesiątą z kupionych, ale w moim wieku gromadzenie zapasów na emeryturę jest jak najbardziej wskazane. U innych jednak uwielbiam oglądać.
Z "Akademią pana Kleksa" mam przykre wspomnienie, bo czytałam córci w czwartej klasie i bała się, nie chciała, gdy doszłyśmy do ataku wilków. Cały Brzechwa.
Esej Eco o bibliotece początkowo ostudził mój zapał (nieco teoretyczny), ale potem już tylko lepiej - wymarzone biblioteki, gdzie można błądzić między regałami, pić kawę, kserować, a najważniejsze - biblioteki na świecie są otwarte dla ludzi, czyli wtedy, gdy generalnie się nie pracuje. A co tam będę zdradzać! Przesuń w kolejce do przodu. Dużo wolnego czasu na pochłonięcie nabytków życzę:)))
Gosiu - jestem pod wrażeniem - zarówno cudownego listopadowego stosika jak i systematyczności w czytaniu poprzedniego - bo przecież, jak piszesz tylko "Quattrocento" jeszcze nie jest napoczęte, połowa już zrecenzowana, reszta w czytaniu :) Podczas gdy ja z mojego "stosu" na blogu opisałam tylko trzy pozycje, a przeczytałam za to mnóstwo innych niż te, które zamierzałam :D
OdpowiedzUsuńOj, chciałabym być tak systematyczna jak Ty :))
Piękny stosik. Zwłaszcza "Trucicielka" i "Dom z papieru" mnie interesują. :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za tę samodyscyplinę i systematyczność w czytaniu, a także za wytrwałość w podjętych zobowiązaniach. I oto masz wspaniałe efekty. Właściwie stosik październikowy za Tobą. A w listopadzie masz co czytać. Intryguje mnie i Eco i Dominquez, i mam nadzieję, że na pani Terakowskiej się nie zawiedziesz.
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemnej lektury.
@Bibliofilko- gdybyż tak łatwo było zaprowadzić ład w życiu, jak ład czytelniczy...,choć może pewien chaos urozmaica życie.
OdpowiedzUsuń@Dom z papieru- bardzo jestem ciekawa swojego odbioru tej książki. Obawy, co do zamieszczania stosików nadal są, tym bardziej, że czeka ciężki zawodowo miesiąc, kiedy wraca się do domu wypompowanym z sił. Czuję się wówczas, jakby jakieś wampiry wypiły mi całą krew, a mój zezwłok legnie na fotelu i ani ręką, ani nogą... No, ale jak napisałam potraktuję ten stosik, jako wskazówkę, drogowskaz... Co do Akademii Pana Kleksa, czytałam ją mniej więcej w tym wieku, kiedy ty czytałaś córce i byłam zachwycona. Nie bardzo zapamiętałam hordy wilków, raczej te bajecznie kolorowe laboratoria, zbieranie snów, pastylki, z których Ambroży wyczarowywał swoje potrawy, piegi w uznaniu zasług, podróże do Bajek. No, ale tak jak dorośli, tak i dzieci inaczej odbierają te same książki. Poza tym będę (mam nadzieję, że mi na to chłopcy pozwolą) czytać chłopakom, a oni, jak wiadomo, im bardziej krwawe obrazy tym lepiej.
Nemeni- Żebym ja tak była systematyczna w innych dziedzinach życia, jak nie jestem.. Też czytam pozycje niezaplanowane, bo przecież czytamy dla przyjemności, a nie z obowiązku. Tak też dobieram stosiki. A jeśli przyjdą jeszcze w tym miesiącu kolejne książki, których się spodziewam to kto wie, czy nie odłożę stosikowych pozycji na grudzień.
@Ice_Fire (jaki piękny nick) dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej
@Balbino - ta moja systematyczność (jedynie w czytaniu) to chyba rzeczywiście "zasługa" roboty, która dyscyplinuje terminami na wczoraj :( Zaczęłam czytać Terakowską w południe i nie mogłam się oderwać. Szkoda, że muszę wcześnie wstać jutro, bo skończyłabym dziś w nocy
Równeiż podziwiam systematyczność czytelniczą). Ale może o nią trochę łatwiej, jeśli nie masz nagromadzonych zapasów jak ja?
OdpowiedzUsuńP.S. Vigarello już do Ciebie jedzie:).
No, ładnie:)
OdpowiedzUsuńWczoraj dla zmniejszenia ilości nagromadzonych "zobowiązań" stosikowych przeczytałam do drugiej Śniadanie u Tiffany'ego. Na najbliższy czas mam coś koło 10-ciu książek. Niestety chyba szykuję się wizyta u okultysty;), bo literki jakieś zamazane widzę.
Pozdrawiam:)
@Iza - całkiem możliwe, że nie ma tak dużych zaległości. Jeszcze rok temu nie chodziłam do biblioteki i czytałam jedynie to co w domu, ew. "pożyczki". Odkąd piszę o książkach też więcej ich kupuję i zrobiłam się bardziej na nie zachłanna. Dzięki za Viagarello, jak widzisz mam co czytać na listopad, a oczywiście dziś poszło kolejne zamówienie internetowe... a grudzień jest krótszy, bo 1) Święta, 2) Paryż.
OdpowiedzUsuń@Agata ADelajda - Ja już po wizycie u okulisty, niemal co roku silniejsze szkła do czytania. A na książeczki z małą czcionką nawet nie patrzę. Ja podziwiam wasze stosikowe losowania, nawet chciałam się podłączyć, ale znając moją jak to mówicie systematyczność zarobiłabym się.
Ech, a ja widziałam część drugą Salaiego i nie kupiłam, hm, czemu, sama nie wiem.
OdpowiedzUsuń@Agnes- motywy naszych działań pozostają niekiedy i dla nas tajemnicą :)
OdpowiedzUsuń