Pulpo Xawery Wolski |
W poprzednim poście wspominałam o słabości do szkła z Murano. W sopockiej Galerii sztuki BWA odbywa się właśnie wystawa Glasstres Sopot- odsłonięte rzeczywistości, na której prezentowane są wyroby artystyczne ze szkła weneckiego. Wystawa jest niewielka mieści się na jednej dużej sali z przyległościami. Jeśli ktoś spodziewa się zalewu koloru, jakim witają nas weneckie sklepiki z pamiątkami pełnymi wyrobów made in China to będzie rozczarowany. Są tu prezentowane wyroby artystów powstałe we współpracy z weneckimi mistrzami szkła. Kiedy ogląda się dzieła sztuki pojawia się niedowierzanie, iż surowcem, z którego one powstały jest tak krucha materia.
O tworzywo, z którego powstało co najmniej kilka dzieł spierałam się z moim gościem, który opowiadał się za kamieniem lub jakimś rodzajem metalu. Szkło, które uważane było do tej pory za materiał użytkowy czy dekoracyjny stało się tutaj dziełem sztuki. Prezentowane tu ekspozycje należą do świata sztuki współczesnej, ale nie sposób im odmówić (przynajmniej niektórym z nich) nawiązań do sztuki dawnej (jak choćby Lustro Jazona, czy Sukienka z chmur, albo Obraz dziewczyny ze świecą, który pojawia się i zanika, zupełnie, jakby ktoś na nim gasił światło). Udział w wystawie wzięli artyści z całego świata, nie będę udawać, że znałam wcześniej te nazwiska. Poza jednym wyjątkiem Ai Weiwei chiński architekt i artysta (a przy okazji opozycjonista, który musiał wyemigrować z ojczyzny bez prawa powrotu), jego ogromną instalację żyrandola z czarnego szkła złożonego z różnych detali fauny (w postaci szkieletów i czaszek) miałam okazję oglądać w Termach Dioklecjana w Rzymie. Przyznaję, że wywarła na mnie spore wrażenie. Nazwana Comedia umana. Memento mori przypomina o skończoności żywota ludzkiego. W Sopocie oglądałam ten sam żyrandol w mniejszej wersji. Wyeksponowany w przeszklonej sali tarasu galerii w korespondencji z żyrandolem z białego szkła złożonego z detali flory (gałązki, pączki, kwiaty, listki) stanowił harmonijne połączenie życia i śmierci, dnia i nocy, brzydoty i piękna.
Comedia umana w Termach Dioklecjana |
Czarny Żyrandol w Sopocie |
Biały żyrandol (Czarny w tle) Ai Weiwei |
Gdybym miała wskazać mojego faworyta byłaby to ekspozycja Pulpo Xawerego Wolskiego. Szaro-zielono-akwamarynowa ośmiornica została zainspirowana przez rzeźbę z brązu tegoż artysty znajdującą się w Meksyku. Pomysł jej wykonania zaczerpnął on z filmu o życiu ośmiornic, które skazuje się na wegetację na podwodnych fermach pozbawiając przestrzeni i wolności. Jednak nawet bez znajomości inspiracji dzieła urzeka ono elegancją, finezją i kolorem. Nic dziwnego, że to ono reklamuje wystawę.
Szkło jako tworzywo jest piękne samo w sobie, szkło barwione zachwyca kolorystyką (na wystawie wzrok przyciągają zielony i pomarańczowy wąż Maurycego Gomulickiego czy przepiękna niebiesko-fioletowa instalacja Tre 2015 Elmara Trenkwaldera- austriackiego rzeźbiarza). Ta inspirowana katedrą w Chartres rzeźba stanowi połączenie wykwintnej, niezwykle złożonej formy, światła i koloru - wręcz niebiańskiego. Oczywiście piszę to jako osoba, mająca słabość do wszelkich odcieni niebieskości, który symbolizuje dla mnie niebo, wodę, przestrzeń, wolność, czyli wszystko to, bez czego nie ma życia.
Jeśli jednak pominie się kolor, który nadaje atrakcyjności każdemu dziełu i zostaje czysta forma to najbardziej subtelnym dziełem jest Sukienka z chmur. Leżąca na posłaniu (tu niedookreślonym) pusta forma, bez ciała, kobieca suknia przypomina barokowe rzeźby pięknych kobiet. Tu nie ma kobiety, choć nie mamy wątpliwości, że jest ona, choć nieobecna ciałem, to obecna duchem. Dzieło jest tworem Karen Lamonte (pełna nazwa to Sukienka z chmur, sukienka ze światła). Połączenie obecności i nieobecności, rzeczywistości i iluzji jest przepiękne. Karen to amerykanka, która tworzy także z ceramiki, brązu, marmuru - często są to właśnie suknie bez ciała.
Sukienka z chmur (Karen Lamonte) |
Najbardziej kruchym dziełem i najbardziej zmienną pod wpływem padania światła jest instalacja T.22 12.2019 powstała, jak inne dzieła niemieckiej artystki Josephy Gasch-Muche na skutek rozbicia szkła na setki kawałeczków i układania z nich prostych form geometrycznych.
T.22 12.2019 Josephy Gasch-Muche |
Niezwykle spodobało mi się lustro Jazona - takie barokowo, weneckie. Pełne elegancji, bogactwa, ukrycia się za maską, a jednocześnie mające w sobie coś z Jagonowskiego podżegania do zła. W pierwszym odruchu skojarzeń pomyślałam, czemu to lustro nie jest z ciemnozielonego szkła - przecież sam Szekspir nazwał zazdrość, którą podsyca Jagon w Otellu "zielonookim potworem". Jednak czerń będąca symbolem zła, ciemności jest bardziej odpowiednia. Autorem lustra jest Amerykanin Fred Wilson.
Lustro Jazona Fred Wilson |
I jeszcze jedna rzeźba - płaskorzeźba szklana o kolorze zgaszonego różu - Relief śmiertelności Judy Chicago. Twarz postaci przypomina maskę pośmiertną (Dantego). W starczych dłoniach postać trzyma piękny, żywy kwiat. Mimo, iż przedstawiona tam postać to mężczyzna, jest w tej rzeźbie coś kobiecego; kolor i kwiat w dłoniach, który bardziej przystoi kobiecie, niż mężczyźnie. Ta płaskorzeźba to kolejne dzieło przykuwające wzrok. Piszę o kilku zaledwie dziełach, które zwróciły moją uwagę i mnie zainteresowały.
Relief śmiertelności Judy Chicago |
Każde z dzieł posiada poza nazwiskiem autora i tytułem także opis, z którego można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Jedna duża sala z trzema mniejszymi, a wrażeń cała moc.
Wystawa potrwa do 22 października 2023 r. (Galeria sztuki BWA przy ul. Monte Casino).
Wystawa potrwa do 22 października 2023 r. (Galeria sztuki BWA przy ul. Monte Casino).
Przy okazji warto obejrzeć drugą wystawę (w tyj samej galerii) poświęconą małej formie w twórczości Tonego Cragga. Są to także rzeźby ze szkła, więc dobrze korespondują z wystawą szkła weneckiego. Wystawa potrwa do 15 października 2023 r. Będąc w Sopocie zajdźcie koniecznie do Parku Łazienki Północne, gdzie znajdują się wielkogabarytowe rzeźby tego artysty. Te kolosy z brązu mają ciekawe kształty i przyciągają wzrok. Doskonale też wpasowują się w zieloną przestrzeń parku. Mam nadzieję, że zostaną tam na dłużej.
Parę rzeźb Tonny Cragg z Parku Łazienki Północne
I poniżej z wystawy
Lato się kończy, zaczyna się dla mnie sezon wyjazdowy, którego nie mogę już się doczekać. W przeciwieństwie do większości społeczeństwa podróżującego latem ja podróżuję przez dziesięć miesięcy roku wyłączając okres lipiec-sierpień, którego mój organizm z powodu pogody nie toleruje. Dlatego właśnie na czas letni oddałam się lekturze nadrabiając zaległości czytelnicze. I typowo letnio leniuchuję odbywając krótkie wycieczki po mieście (wystawy, parki, morze, świątynie).
Moja koleżanka jest zafascynowana szkłem z Murano, więc pod jej wpływem miałam wiele okazji do przyglądania się mniej lub bardziej wyrafinowanym wyrobom mistrzów z Murano, ale szczerze mówiąc nie podzielam tego zachwytu tak totalnie. Natomiast oczywiście zauroczyły mnie niektóre dzieła z wystawy, którą tutaj zrelacjonowałaś. Największe wrażenie wywarła na mnie Sukienka z chmur, coś genialnego! A dalej - Lustro Jazona i Pulpo, tak różne, a każde z nich zachwycające. Bardzo interesująca wystawa, a że niezbyt duża, to może i lepiej - czasem w natłoku eksponatów nasza zdolność percepcji ulega rozproszeniu, mniej się podziwia i przeżywa poszczególne dzieła.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że większość ekspozycji na sklepowych półkach w Wenecji to masowa produkcja (made in China) mało subtelna. Jednak jak się poszuka i wie, gdzie szukać można znaleźć prawdziwe cacka. Moje zbiory (korale i bransolety) są po trochu efektem masowej produkcji (te kupowane podczas pierwszych pobytów) po trochu prawdziwe szkło z Murano. Małe wystawy bywają niezwykle interesujące, pod warunkiem, że znajdziemy tam coś dla siebie interesującego, właśnie dlatego, że dają możność zapamiętania większości zbiorów i lepszego poznania.
UsuńNie sądziłem, że zachwycą mnie prace wykonane ze szkła. Spodobało m się kilka przedstawionych przez Ciebie, ale sukienka z chmur jest tą najpiękniejszą. Dziękuję, że podzieliłaś się z nami wrażeniami z wystawy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSukienka z chmur jest i piękna i subtelna i wieloznaczna i rodzi wiele skojarzeń.
UsuńPiękne są te artystyczne prace ze szkła, niektóre kontrowersyjne. Szkło jest plastycznym a jednocześnie kruchym materiałem
OdpowiedzUsuńDlatego też moja gościni, którą zaprowadziłam na wystawę nie mogła uwierzyć, że to na pewno szkło.Wydawało się to niemożliwe, ale takie cuda wyczarować ze szkła, które bywa tak kruche i delikatne.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie postać Elmara Trenkwaldera bowiem jak napisałaś jego dzieło Tre 2015 inspirowane było katedrą w Chartres. Najpierw zajrzałam do mojego folderu ze zdjęciami z Chartres i próbowałam odgadnąć która część katedry skłoniła go stworzenia tak ciekawej rzeźby. Potem poszperałam w sieci i znalazłam inne jego prace w tym tę największą prezentowaną na wystawie w Kunstraum Dornbirn. Jest to konstrukcja ceramiczna o długości 11 metrów i szerokości siedmiu. Całość przypomina fasadę z zakrzywionymi liniami, wąskimi przejściami o różnej wysokości, nad którymi wznoszą się wieże i platformy o figuralnych i ozdobnych, misternie wykonanych i bogatych kształtach. Jeżeli zajrzysz na moją stronę http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/2022/10/intrygujace-dziea-sztuki-ceramicznej.html na pierwszym zdjęciu zobaczysz dużą ceramiczną rzeźbę umieszczoną w centrum klatki schodowej w Narodowym Muzeum Ceramiki w Sèvres zobaczysz, że niektóre jej elementy są identyczne jak w Tre 2015. Podczas pobytu w Manufakturze w Sèvres w 2012 roku Elmar Trenkwalder stworzył około trzydziestu rzeźb. Wystawiono je po raz pierwszy w 2014 roku, a ja muzeum zwiedzałam w sierpniu 2015. Myślę, że nie tylko tam widziałam prace Elmara Trenkwaldera, ale musiałabym poszperać w archiwach.
OdpowiedzUsuńCiekawy post jak zawsze prowokujący do dalszych poszukiwań :)
Bardzo mnie cieszy, jeśli moje wpisy inspirują do poszukiwań albo niosą jakieś skojarzenia. Mam wrażenie, choć nie pewność, że co najmniej kilkoro artystów za wzór przyjęło swoje wcześniejsze dzieła tworzone w innym surowcu, jak choćby sukienka z chmur, której autorka tworzy w różnej materii bezcielesne damskie kształty obleczone w suknie, czy pan Wolski, który ośmiornicę wzorował na ośmiornicy z brązu (z Meksyku). Oczywiście zajrzałam na twoją stronę o dziełach sztuki. Nie wiem, czy zwróciłabym wówczas uwagę na to dzieło, tutaj chyba przyciągnął mój wzrok i kolor i materia i kształt i to nawiązanie do Chartres, tak jak widział je twórca. Ale też pamiętam, że zwróciłam uwagę na dzieło Ai Weiwei w Rzymie chyba głównie z powodu nie tyle zachwytu, co zaintrygowało mnie pomysłem, troszkę przeraziło. A tu okazuje się, że to jest jeden z najbardziej znanych chińskich artystów. Większość prezentujących swoje dzieła to znane w świecie rzeźby, czy performance artyści, a ja poznałam te nazwiska po raz pierwszy, ale liczę, że je zapamiętam i teraz poszerzę krąg zainteresowań i na tę dziedzinę. Przygotowując wpis oglądałam inne dzieła zaprezentowanych twórców i są one ciekawe, niektóre podobają mi się bardziej, inne mniej, ale większość jest interesująca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam się chmur zatem sukienka z chmur wydaje się być szyta dla mnie na miarę. Jak widać że szkła również można stworzyć arcydzieło, sztuka nie ma ograniczeń. Z Murano przywiozłam sobie piękną, ręcznie robioną zakładkę do książki ze szklanym elementem i żal mi jej używać 🫢
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że nie używasz, to takie wydaje się kruche i delikatne tworzywo, ale na pewno cieszy oczy i przywołuje wspomnienia. a sukienką z chmur chyba będziemy się dzielić, bo spodobała się wielu. Nawet wkrajowi, choć chyba on nie będzie chciał przymierzać :)
OdpowiedzUsuńSzkło ma dla mnie w sobie coś magicznego. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPodzielam twoją opinię i jak mam doń słabość.
OdpowiedzUsuńSukienka z chmur jest obłędna! Kolejny raz czytam Twój post i nie potrafię oderwać oczu od tych przepięknych rzeźb. Szkło jakoś nierozerwalnie kojarzy mi się ze sztuką. Jest niezwykle delikatne, kruche a powstają z niego niezwykłe wyroby. Najlepszym przykładem są witraże. Wszak to z wielokolorowego szkła układa się monumentalne obrazy. A twórcy secesji też tworzyli z niego wyjątkowe rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak witraże uwielbiam. Za każdym razem oglądając te przepiękne kolorowe historie na szkle usiłuję je sfotografować, co rzadko się udaje, a to jest za ciemno, a to zbyt jasno, a to za daleko, a to zły kąt robienia zdjęcia. Aż w końcu raz na jakiś czas wychodzi przepiękne zdjęcie jeszcze piękniejszego dzieła sztuki. Z secesją mam nadzieję niedługo się zetknę w mieście na W. :)
OdpowiedzUsuń