O mały włos a spóźniłabym się na samolot z powodu tej książki. Czytałam do późna w nocy, a ostatnich kilkanaście kartek pochłaniałam dopinając wieko walizki. Lektura dosłownie mnie pochłonęła.
Główne bohaterki to dwie kobiety; Magda i Emerenc. O ile nie mamy żadnych wątpliwości, kim jest Magda (zapracowaną, wykształconą, inteligentną kobietą, osobą wierzącą, pisarką i żoną), o tyle określenie Emerenc nastręcza sporo trudności. Można ją nazwać pomocą domową, sprzątaczką, dozorczynią, osobą niewykształconą i prostą, samotną zamkniętą w sobie kobietą, niewierzącą w nic i nikomu, z mnóstwem dziwactw i niezwykle silną osobowością), ale żadne z tych określeń nie powie nam kim jest Emerenc. Trzeba przyznać, iż osobowość Emerenc jest szalenie skomplikowana. Szabo często pisząc o niej posługuję się kontrastem, tak jakby scharakteryzowanie tej kobiety było zbyt trudne, aby pisać o niej wprost.
Nie studiowała Heraklita, a jednak wiedziała więcej niż ja, która gdy tylko było to możliwe, wciąż powracałam do opuszczonego przeze mnie niegdyś miasta, szukając tego, co zaginęło bezpowrotnie-cieni domów, cieni, które kiedyś padały mi na twarz, utraconego niegdysiejszego domu - i, rzecz jasna, nic nie odnajdywałam, bo gdzież się teraz wiła ta rzeka, która uniosła skorupy mojego życia? Emerenc była za mądra, by próbować czegoś, co niemożliwe, swoją energię zachowywała na to, co można by jeszcze uczynić w przyszłości dla przeszłości, ale ja oczywiście dopiero miałam to zrozumieć.
Powieść zaczyna się od poszukiwania przez Magdę i jej męża osoby, która pomoże zapracowanej parze inteligentów w prowadzeniu domu. Emerenc polecają wszyscy, problem tkwi jednak w tym, że to Emerenc musi wyrazić zgodę na pracę u Magdy i jej męża, to oni muszą uzyskać jej akceptację, ponieważ ona wyświadcza im przysługę godząc się na pracę, której nie potrzebuje.
…możliwe, że będziemy mogły wrócić do sprawy (pracy), bo jeden dom, gdzie pracuje, stał się miejscem nieodpowiednim, mąż i żona piją, dorosły syn się stacza, więc u nich nie zostanie. Jeśli ktoś udzieli nam referencji i przekona ją, że żadne z nas nie jest awanturnikiem ani pijakiem, możemy porozmawiać. Słuchałam oszołomiona, po raz pierwszy zdarzyło się, że ktoś żądał o nas referencji. „Byle komu nie piorę brudów” oświadczyła Emerenc.
To Emerenc decyduje, kiedy i co będzie robiła, kiedy odwiedzi kolejnych "pracodawców", nigdy nie wiadomo, o jakiej porze dnia, czy nocy pojawi się w ich domu. Nie wykonuje żadnych poleceń, ma od dawna wyrobione zdanie na każdy temat, nie słucha niczyich argumentów. A jednocześnie jest niezwykle pracowita, obowiązkowa, szalenie czysta, uczynna, pierwsza spieszy z pomocą, której nikt nie oczekuje, ale na próżno byłoby prosić ją o pomoc.
Emerenc była jedynym mieszkańcem jednoosobowego mocarstwa, bardziej suwerennym niż papież.
Emerenc próbuje odgrodzić się przed wszystkimi. Odwiedzających przyjmuje jedynie w sieni nie wpuszczając nikogo za próg swego domu. Nikt nie wie, co znajduje się za zamkniętymi drzwiami domu, tak, jak nikt nie wie, co dzieje się w jej duszy. Jej zachowanie jest delikatnie mówiąc dziwne i irracjonalne, często irytujące. Jest apodyktyczna i wybuchowa i pełna tajemnic. Kocha zwierzęta i umie pozyskać ludzką sympatię.
Ta książka to niezwykłe studium psychologicznym wzajemnych relacji pomiędzy dwiema kobietami, relacji które trudno nazwać (pracodawca i pracownica czy opiekunka i podopieczna, tylko trudno zdecydować, która z nich, jaką tu pełni rolę). Ich stosunek najbardziej przypomina relacje matki i córki, które choć są do siebie przywiązane, choć połączone uczuciem, jednocześnie wciąż ze sobą walczą. Wszystko je dzieli; wykształcenie, pozycja społeczna, stan rodzinny, światopogląd, zajęcie, ich relacje pełne są napięć, kłótni, nieporozumień, próby zdominowania jednej przez drugą.
Emerenc potrafiła we mnie budzić najszlachetniejsze uczucia, a zarazem przychodziły mi do głowy na jej temat najgorsze grubiaństwa, kochałam ją, ale potrafiłam być na nią tak wściekła, że czasami mnie samą zaskakiwała własna pasja.
Magda z upływem lat zdobywa coraz większe zaufanie Emerenc, aż w końcu otrzymuje to, co dla Emerenc jest najważniejsze - uchylone drzwi jej domu i jej serca.
Nie mogę pani dać nic więcej poza tym, że pani ufam i wpuściłam tu panią.
Im bliżej Magda poznaje Emerec, tym bardziej docenia mądrość będącą wynikiem życiowych doświadczeń oraz prostoduszności. A jednak to właśnie Magda przyczyni się do tragedii Emerenc. Już na samym początku książki Magda wyznaje To ja zabiłam Emerenc. I nie ma tu nic do rzeczy to, że nie chciałam jej zniszczyć, lecz ją uratować.
Szabo tworząc postać Emerenc stworzyła niezwykle wyrazistą i niejednoznaczną postać. Skrzywdzona przez życie kobieta zbudowała sobie mur obronny z zamkniętych drzwi mieszkania, spuszczonej na oczy chustki i milczenia. Z jednej strony wydawało mi się, że doskonale rozumiem Emerenc i jej ucieczkę przed światem, a z drugiej jakże często jej zachowanie mnie irytowało.
To jedna z tych książek, których czytanie wciąga i zarazem niepokoi, lektura pełna skrajnych emocji, stawiająca pytania, zmuszająca do przemyśleń, nie dająca rozwiązań i zakłócająca nasz uporządkowany świat.
Zamknięte drzwi to książka nietypowa w stosunku do wcześniej poznanych (Staroświecka historia, Świniobicie i Tylko sam siebie możesz ofiarować), jej lektura nie nastręcza trudności. Tak jak przy poprzednich potrzebowałam trochę czasu, aby wejść w klimat powieści, połapać się we wzajemnych powiązaniach, ułożyć puzzle z cudzych opowieści, tak tutaj od razu znajduje się w epicentrum wydarzeń. W miarę lektury zyskuje się jedynie nowy punkt widzenia.
Lubię takie książki, które poruszają emocjonalnie, zmuszają do refleksji, wywołują skrajne uczucia w stosunku do ich bohaterów.
Znając kilka książek pisarki, wiedziałam, że mogę się spodziewać; kawałka dobrej literatury, ciekawej, niebanalnej historii i zapadających w pamięć bohaterek. Tak też się stało, co więcej dla mnie ta książka okazała się najważniejszą i najlepszą z dotychczas poznanych książek pisarki.
Ta książka na długo pozostanie w pamięci, bo zapadła mi głęboko w serce, a jej lektura mocno mnie poruszyła.