Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 stycznia 2016

Na dobry początek


Koniec jednego roku i początek drugiego to okres podsumowań i planów. Co do pierwszego ... no cóż, nie był to mój najlepszy rok. 
Wypracowane latami poczucie wewnętrznego spokoju zostało zachwiane, a dziecięca radość życia przytłumiona. Być może to pośpiech (tempo życia) i zachłanność spowodowały, iż zabrakło czasu na to, co najważniejsze. 
Mniej czasu poświęcałam aktywności blogowej, mniej na opisywanie tego, z czego czerpię energię do dalszego funkcjonowania.  Ukazało się o ponad połowę mniej wpisów niż w roku poprzednim, a zamieszczone wpisy i tak stanowiły jedną czwartą tych z pierwszego roku działania bloga. I sama nie wiem, czy to zmęczenie czy utrata chęci.
Ale, że we wszystkim można odnaleźć coś dobrego, to teraz może być tylko lepiej (wierzę w to, a wiara przecież przenosi góry).

Plany... tych nie robię od kilku lat, bowiem nigdy nie udało mi się ich zrealizować. No może poza jednym. Otóż Nowy Rok zaczynam od kilku lat noworocznym spacerem. Spacer królewskim traktem w mroźny, styczniowy poranek dodaje mi energii i pozytywnie nastraja na kolejny rok. Gdańszczanie o tej porze odsypiają sylwestrowe szaleństwa, jest cicho, spokojnie, niemal bezludnie. Ręce prawie przymarzły mi dziś do aparatu, ale buzia się uśmiechała na sam widok, tych świetnie znanych obrazków. Obrazków, które wydawały się dzisiaj bardziej moje, niż zwykle. 

Właściwie nie czynię postanowień, ale... może uda mi się zrobić wyjątek. Natrafiłam ostatnio na cytat z Gogola, który okazał się właściwy w danym momencie, co sprawiło, że chciałabym zawrzeć z nim bliższą znajomość. 
Ludzie ograniczeni, a przy tym fanatycy, stanowią plagę ludzkości. Biada państwu, w którym tacy ludzie mają władzę. Są nietolerancyjni i pozbawieni wszelkich skrupułów. Uważają, że cały świat kłamie, a tylko oni mówią prawdę.
Ponadto ponieważ w niedługim czasie planuję odwiedzić Kraków i sprawdzając repertuar teatrów zastanawiałam się, czy warto pójść na Historię filozofii po góralsku zajrzałam do cytatów ks. Józefa  Tischnera.
Re­ligia jest dla mądrych. A jak ktoś jest głupi i jak chce być głupi, nie po­winien do te­go używać re­ligii, nie po­winien re­ligią swo­jej głupo­ty zasłaniać. 
I nie mogłam się oprzeć, aby nie zacytować jeszcze jednego:
Są dwa pun­kty ot­warcia się na Bo­ga: jed­ni pot­rze­bują do te­go nieszczęścia, in­ni - prze­ciw­nie - sma­ku szczęścia. Pier­wsi szu­kają Pa­na Bo­ga, aby wy­rato­wał ich z op­resji, drudzy - aby Go sławić, wy­razić Mu wdzięczność za wspa­niałość is­tnienia. Wiel­ka teolo­gia wy­ras­ta z te­go dru­giego mo­tywu - jest teolo­gią wdzięczności. 

I tego wszystkim życzę, nie tylko na Nowy Rok, odnalezienia wspaniałości istnienia. 

36 komentarzy:

  1. Jakie piękne widoki... Gdańsk jest moim ulubionym polskim miastem :-). Jednym z niespełnionych marzeń jest przyjazd tam w czasie, kiedy nie ma tylu turystów; chciałabym chodzić sobie niespiesznie uliczkami i wreszcie podziwiać wszystko na spokojnie, zamiast przeciskać się w tłumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) rozumiem Cię doskonale, po pierwsze podzielam twoje zdanie dotyczące Gdańska, po drugie, chciałoby się tak odwiedzać (niespiesznie) każde piękne miasto.

      Usuń
  2. W noworoczny poranek miasto wydaje się wyludnione, puste. Zazdroszczę Ci tego spaceru bo dzionek był wyjątkowo piękny. Wybierasz się do Krakowa? czy będzie to urodzinowy wyjazd?
    Życzę by 2016 był łaskawszy i by spełniły się wszystkie skryte marzenia;)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, wracam do tradycji urodzinowych wyjazdów, zwłaszcza, że święta w tym roku spędzałam w domu. Dziękuję za życzenia. Ja miałam dziś kłopot z zamieszczeniem komentarza u Ciebie, bo pisałam, ale chyba czcionka była koloru tła, bo nie widziałam co piszę :( dlatego tą drogą życzę Ci dobrego roku i realizacji zamierzeń podróżniczych i tych innych.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie wspaniałe zdjęcia. Byłam w sierpniu w Gdańsku (tydzień) i ... musiałam odnajdywać wspaniałości tego miasta w tłumie.
    Noworoczne poranne spacery mają wielki urok - cisza miast jest niezwykła tego poranka. Większość odsypia bale i szaleństwa, a inni idą na spacer.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój wpis był dla mnie inspiracją. Obawiam się, że kiedy odwiedzę Kraków pod koniec stycznia nie będę miała tyle szczęścia, ale cieszmy się z tego, co mamy. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Ależ ładnie. Puste ulice, słońce, błękit nieba... Świetnie zaczynasz rok - od spaceru. Mnie w nowym roku przywitał śnieg, spadł nad ranem, przykrył świat cienką białą kołderką i prószył sobie przez niemal cały dzień. I też wyszłam na długi spacer. Tylko żałuję, że nie zabrałam ze sobą aparatu, no cóż, za rok na pewno nie zapomnę. :)

    Życzę ci odzyskania wewnętrznego spokoju i tego, żebyś za 12 miesięcy, patrząc wstecz, mogła pomyśleć: "to był dobry rok!".

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie "tylko" mróz, śniegu, ani grama. I jak pamięcią sięgam, od czasu, kiedy chadzam na noworoczne spacery, zwykle są to pogodne dnie, choć często mroźne. Aparat się przydaje, choć zrobiłam niewiele zdjęć, bo palce mi szybko marzły. A wewnętrznego spokoju życzę i sobie i Tobie. Wierząc, że to będzie dobry rok wbrew wszystkim obawom i prognozom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdańsk potrafi zauroczyć swą urodą. Gdybym w nim mieszkała z pewnością też bym takie spacery uskuteczniała mimo swego wrodzonego lenistwa,
    U siebie nie mam tak pięknie...o tej porze roku.
    Myśli przepełnione prawdą......jak nie jedni to drudzy uważają, że wiedzą lepiej od nas samych co dla nas jest dobre. Chciałoby się zaznać prawdziwej wolności w ramach teologii wdzięczności.

    Rok zapowiada się nerwowy na zewnątrz więc życzmy sobie wewnętrznego pokoju mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, iż znam to miasto dość dobrze (ponad pół wieku upoważnia mnie do takiego wniosku) to często nadal zaskakuje. Zdjęcia nocnych iluminacji pokazują bajkowy/magiczny Gdańsk (choć jak mogę staram się unikać wyświechtanego słowa-magiczny). Bardzo żałuję, iż mam kiepski aparat fotograficzny, z którego zdjęcia nie potrafią oddać tej atmosfery.
      Aniu, u siebie masz pewnie naturę a to przecież cudowny, urokliwy widok, więc może za rok zobaczymy u Ciebie noworoczne obrazki:) Co do cytatu, mądrych myśli to prawda, że ci którzy błądzą tego błądzenia nie dostrzegają i oni będą zawłaszczać ten cytat dla swoich racji. Niestety rok zapowiada się ciężki i w kraju i poza jego granicami, więc chętnie przyjmuję życzenia wewnętrznego pokoju i spokoju- w rodzinie (oby nie podzielonej), wśród bliskich i w samych sobie, aby udało nam się odnaleźć i zachować ład.

      Usuń
  8. Dziwnie wygląda taki pusty Gdańsk. Ale też piekny, chociaż ja lubię tłumy ludzi, gdy jestem na wakacjach. Bo tak na codzień ruch uliczny mnie juz drażni. Za duzo samochodów wszedzie i nie ma gdzie sie zatrzymac.
    Doskonały ten cytat z Gogola.Trzeba zapisac i cytowac często.
    Zyczę pieknych doznan artystycznych i udanych wymarzonych podróży.Ciekawych lektur do odkrycia i opisania dla nas.
    Ja pod koniec stycznia będę podrozowac do Olsztyna, a stamtąd juz blizej do Gdanska. Moze sie wybiorę. Zalezy jak będzie pogoda. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam jeszcze dwie osoby, które lubią tłok, ścisk i tłumy ludzi i uwielbiają np. jarmark dominikański i to, że mogą się przedzierać przez tłumy, bo twierdzą że to przyjemne. :)Cytat z Gogola mnie także zachwycił, przy okazji polecam inne jego cytaty. Tyle, że ci do których on się odnosi będą używać go jako tarczy obronnej swoich szalonych idei :( Tobie życzę, abyś nigdy nie zatraciła swojej wewnętrznej radości odkrywania świata (ale to Ci nie grozi). A Gdańsk zaprasza, może pod koniec stycznia tłumów nie będzie, bo mimo wszystko większość osób podróżuje, kiedy jest cieplej, ale pusto także nie będzie. Gdzieś tam w kraju będą miały dzieciaki ferie, więc może zechcą odwiedzić niepokorne miasto. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Rozumiem Cię doskonale. Dla mnie miniony rok też nie był najszczesliwszy. Ale jest nowy i trzeba mieć nadzieję, czego życzę Ci z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Tobie życzę tej nadziei, że nowy przywróci nasz świat na właściwe koleiny:)

      Usuń
  10. Noworoczny spacer to bardzo fajny zwyczaj. Miasto jest wtedy opustoszałe i możemy się cieszyć jego pięknem. :) Nie mogłam pójść w Twoje ślady, bo na przełomie roku dopadło mnie przeziębienie, ale może uda się za rok. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jak kilka lat temu dopadło mnie okrutne przeziębienie w Krakowie, takie, które uziemiło mnie w hotelowym łóżku na pięć dni :( i pamiętam też noworoczny spacer do apteki :) Życzę zdrowia i tego, aby w przyszłym roku nic nie stanęło na przeszkodzie w oglądaniu pięknych zakątków twojego miasta w cichy noworoczny poranek.

      Usuń
  11. Świetna sprawa taki noworoczny spacer.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciężko mi skomentować zdjęcia, bo, wstyd się przyznać, w Gdańsku nigdy nie byłam. Za to cytat z Gogola mogę skomentować mądrością z innych ksiąg zaczerpniętą, że każda plaga kiedyś mija ;). czego i Tobie i sobie życzę w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie wstyd nie znać jakiegoś miejsca. Wiele mam takich białych plam - także w kraju, ale zawsze można żywić nadzieję, że może się to zmieni. Życzmy zatem sobie, aby minęła jak najprędzej :)

      Usuń
  13. Wiesz jaką tendencję zauważyłam u ludzi w kwestii wielbienia Boga?
    Mało jest takich, którzy potrafią dziękować za rzeczy małe, codzienne radości, czy w ogóle za dar życia. Więcej jest takich, którzy czepiają się Boga gdy coś im nie wychodzi lub spotyka ich w życiu jakieś nieszczęście. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci w Nowym Roku wiele dziecięcej radości, bo tak naprawdę tylko ona jest szczera i prawdziwa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też odnoszę takie wrażenie, że bardzo rzadko odczuwamy radość z rzeczy małych, dobrej nocy, brak bólu głowy, zdrowia naszych bliskich, ładnej pogody, możliwości oglądania pięknych rzeczy, czy wypicia smacznej kawy o poranku :) Odwzajemniam życzenia dziecięcej radości:)

      Usuń
  14. Piekne kadry. Ciesze sie, ze mialam szczescie spacerowac o poranku po pustych ulichach, choc nie byl to poranek noworoczny:) Spelnienia marzen lub chociaz ich czesci na ten Nowy Rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacery o poranku w każdym nowo odwiedzanym miejscu są niejako moją tradycją, choć przyznam, że w Londynie jakoś mi to nie wyszło (za długo spałam:) Spełnienia :)

      Usuń
  15. W pierwszej chwili Gdańsk pomyliłam z Amsterdamem. Pięknie tam u Ciebie!
    Takiego bezchmurnego, przejrzystego, niebieskiego nieba jak na zdjęciach, na cały 2016 życzę! A ponoć jaki Nowy Rok, taki cały rok, więc miejmy nadzieję, że będzie słonecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale mnie to nie dziwi, kiedy odwiedziłam Amsterdam poczułam się tam, jak u siebie, wszystko wydawało się takie znajome, choć jednocześnie nieco inne:)Tam spędziłam cudowne Święta Bożego Narodzenia, jedne z najpiękniejszych w życiu. Oby nam pogody (ducha) nie zabrakło w 2016 ..

      Usuń
  16. Guciu, życzę Ci w Nowym Roku odzyskania panowania nad TWOIM czasem oraz powrotu bezcennej umiejętności przeżywania świata po dziecięcemu, połączonej udatnie z dojrzałym oddzielaniem tego, co ważne, od tego, co można i trzeba odpuścić. I oczywiście niezapomnianych podróży!!!! :)
    Cytaty, jak zawsze u Ciebie, trafione w dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba trafiłaś w sedno, aby umieć oddzielić to co ważne i na co mamy jakiś wpływ, od tego, co może też ważne, ale nie mamy na to wpływu i abstrahując od wpływu i jego braku umiejętność rozróżniania stopnia ważności jest bezcenna. Cytaty- dziękuję, ale nie moje, choć mogę się pod nimi podpisać.

      Usuń
    2. Rozchodziło mnie się o to, że umiesz wybrać z tekstu najcenniejsze perły :)

      Usuń
  17. Miałaś szczęście mając tego ranka miasto tylko dla siebie. Gdańśk jest pięknym miastem choć ja widząc go nie mogę wyść z podziwu jak wspaniale się prezentuje obecnie, wciąż pamiętam spalone kamienice na nabrzeżu i smutne opuszczone spichrze na wyspie, bo tak wyglądał kiedy go zobaczyłam po raz pierwszy...Cytaty jak znalazł w naszej obecnej rzeczywistości, szkoda jedynie, że ci którzy mogliby wyciagnąć z nich naukę nie są do tego zbyt skorzy. Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak odwiedzisz miasto ponownie zdziwisz się jeszcze bardziej, wyspa spichrzów (miejsce ruin po 60 latach od zakończenia wojny zostało uporządkowane-pozostawiono niektóre z ruin, ale też wybudowano nabrzeże spacerowe vis a vis Żurawia, to z niego zostały zrobione zdjęcie 1 i 3. Nie wiem, jak inni, ale mnie się ten pomysł podoba, można oglądać tę ładniejszą stronę nabrzeża z innej perspektywy, a latem stoi tam wielki diabelski młyn- niczym "londyńskie oko", który nadaje kolorytu tej części miasta. Poza tym teraz ruiny nie straszą, a stanowią część historii odpowiednio wyeksponowaną. Gdyby ci, którzy mieliby wyciągać naukę chcieli jakichkolwiek nauk to żyłoby się nam spokojniej i lepiej, a tak możemy jedynie szukać pocieszać się tym, że nie my pierwsi i nie ostatni jesteśmy ofiarami historii.

      Usuń
  18. Pamiętam podobny noworoczny spacer sprzed dwóch lat - Kraków rano prawie bezludny...
    Ten rok rozpoczęłam wycieczką wśród lasów i skalnych ostańców, niedaleko Ogrodzieńca. Dobrze jest spojrzeć na taki pusty, spokojny pejzaż pod czystym niebem. Przyjęłam, może z nadmierną nadzieją, że to będzie dobry znak. Tak czy inaczej cieszę się, że tamten rok już minął.
    Życzę Ci nieodmiennie wielu artystycznych wrażeń, odkryć, zachwytów. Spokoju, dystansu i wytchnienia. Jasnych dni, po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba ściągnęłam Cię myślami, niedawno wspominałam Ciebie na którymś z blogów (chyba u koczowniczki), niedawno już miałam dopisać komentarz pod ostatnim twoim wpisem, niedawno miałam do Ciebie napisać, ale wciąż coś mi przeszkadzało. Może niedługo się uda. A może już wracasz. Życzę Tobie i sobie i innym życzliwym duszom żeby ten Nowy Rok niósł nadzieję, mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, co stara się pozbawić nas radości i nadziei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu - z tego już dawno uczyniłam sobie motto.
      Dziękuję za pamięć i tamten list, w letnim sezonie prac moich wszystkich i całej beznadziei był trochę jak wiadomość z dobrego świata, gdzie jest czas na czytanie, pisanie. Teraz będę już korzystać z kilku zimowych tygodni i pisać, czytać wspominać. Taka blogoterapia... Dobrej nocy :)

      Usuń
    2. Polecam się na przyszłość, ale mam nadzieję, że to koło ratunkowe nie będzie więcej potrzebne. :)

      Usuń

Jestem bardzo rada z każdego komentarza, ale nie będę tolerować komentarzy agresywnych, wulgarnych, czy obrażających moich gości (innych komentatorów).